Po pierwsze, wiele dziewcząt zaczyna miesiączkować zanim idą do szóstej klasy. Niektóre zaczynają miesiączkować już w wieku dziewięciu lat.
Po drugie, pierwszy okres może przytrafić się uczniom w szkole. Bez edukacji (lub swobody konsultowania się z personelem w tej sprawie) mogą nie być pewni, co się z nimi dzieje lub jak sobie z tym poradzić.
Zwrócili na to uwagę przeciwnicy nowelizacji ustawy. Zastanawiają się, jak młode dziewczęta powinny radzić sobie z nowymi doświadczeniami, gdy uniemożliwia się im konsultacje z rówieśnikami lub nauczycielami.
Przedstawiciel Demokratów, Ashley Gantt, trafnie zapytał: „Więc jeśli małe dziewczynki doświadczają cyklu miesiączkowego w piątej lub czwartej klasie, czy [ustawa] zabrania im rozmów, ponieważ są w klasie niższej niż szósta?”
„Będzie”, odpowiedział republikanin Stan McClain.
W rezultacie ustawa może stwarzać przeszkody dla młodych dziewcząt miesiączkujących w godzinach szkolnych. Miesiączka nie zniknie tak po prostu z centrum doświadczeń wielu młodych ludzi tylko dlatego, że chce tego jakiś 60-letni biały kongresmen.
„Ciało młodej dziewczyny i to, jak funkcjonuje, nie jest haniebną brudną rzeczą. Są częścią życia, a władza ustawodawcza nie powinna stwarzać wokół tego większego zamieszania i wstydu” – powiedział Fentrice Driskell, demokrata z Tampa i przywódca mniejszości Izby Reprezentantów.
Oprócz zakazu dyskusji na temat okresów, ustawa mówi, że lekcje na temat „zespołu nabytego niedoboru odporności, chorób przenoszonych drogą płciową lub edukacji zdrowotnej” mogą być prowadzone tylko dla uczniów w wieku od 6 do 12 klas.
Republikanin McClain powiedział, że ustawa da rodzicom więcej do powiedzenia na temat tego, czego naucza się w szkolnych programach nauczania, a także poprawi jednolitość edukacji seksualnej w całym stanie.
Ustawa przeszła w podkomisji 13 głosami do 5 i ma dalsze cechy wspólne z ustawą Don't Say Gay.
Wydaje się, że opiera się na tym dalej, wymagając od szkół nauczania, że „płeć jest zdeterminowana przez biologię i funkcje rozrodcze w chwili urodzenia” i określa role reprodukcyjne jako „binarne, stabilne i niezmienne”.
Planned Parenthood zabrało głos, nazywając projektowaną ustawę „absurdalną”. Organizacja twierdzi, że ustawa przedstawia „redukujący i binarny pogląd na seks”, jednocześnie zabraniając elastyczności lekcji edukacji seksualnej na poziomie lokalnym.
Chociaż Stan McClain powiedział, że jest „otwarty” na poprawki do projektu ustawy, jak dotąd nie ma jasności co do tego, jakiego rodzaju zmiany zostaną wprowadzone.
Na razie wygląda na to, że ustawodawcy Florydy próbują ocenzurować kluczowe aspekty życia lokalnego systemu edukacji.
Ale w czasach, w których młodzi ludzie uczą się dużo o świecie w przestrzeniach cyfrowych, takich jak TikTok – jak skuteczna może być tego rodzaju misja udzielania schronienia?