Menu Menu

Ekskluzywnie – w rozmowie z Mitzi Jonelle Tan i Eriką McAlister

Udaliśmy się na wydarzenie Generation Hope: Act for the Planet w Muzeum Historii Naturalnej, aby przedstawić spostrzeżenia antyimperialistycznego działacza na rzecz sprawiedliwości klimatycznej i entomologa na temat kryzysu klimatycznego oraz tego, w jaki sposób możemy wprowadzić pozytywne zmiany dla przyszłości Ziemi.

Mitzi Jonelle Tan jest działaczką na rzecz sprawiedliwości środowiskowej z Filipin. Jest organizatorem i międzynarodowym rzecznikiem YACAP i organizator z Piątki dla przyszłości MAPA. Jej misją jest ukazanie wieloaspektowego charakteru kryzysu ekologicznego i zagwarantowanie, że w szczególności głosy z Globalnego Południa zostaną usłyszane, wzmocnione i zapewniona im przestrzeń. Wyrażając mocny głos w sprawie antyimperializmu, antykolonizacji i intersekcjonalności kryzysu klimatycznego, angażuje się w zmianę systemu i budowanie świata, w którym priorytetem będą ludzie i planeta, a nie zysk, poprzez zbiorowe działania.

Entomolog dr Erica McAlister pracuje w Muzeum Historii Naturalnej od ponad dwunastu lat. Jest główną kuratorką much i pcheł (Diptera i Siphonaptera) oraz wielką zwolenniczką owadów i ich roli w różnorodności biologicznej. „Mamy jedną planetę i bardzo mi się ona podoba” – mówi Thredowi. „Dlatego bardzo zależy mi na przekazaniu informacji, w jaki sposób możemy lepiej o to dbać”.

 

Zobacz ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez thred. (@thredmag)

Thred: Minął prawie rok, odkąd ostatni raz rozmawialiśmy na wydarzeniu inaugurującym Generation Hope. Jakie zwycięstwa odniósł w tym czasie aktywizm i nauka o klimacie? Jakie straty?

Mitzi: Jednym z największych zwycięstw z pewnością będzie sfinalizowanie funduszu strat i szkód podczas COP28. Widzieliśmy także ewolucję tego ruchu w kierunku banków i korporacji w znacznie bardziej strategiczny sposób.

Myślę, że aktywizm bardzo dojrzał.

Ponadto coraz więcej młodych ludzi blisko współpracuje ze społecznościami, szczególnie na Globalnej Północy, co nie miało miejsca kilka lat temu.

Erica: Widzimy, że rządy znacznie częściej zwracają uwagę na to, co mówią ludzie. W Wielkiej Brytanii mamy obecnie specjalne komisje, które wysłuchują dowodów, które przedstawiamy i wspieramy.
W końcu mamy wrażenie, że zwracają uwagę na rzeczy, o których krzyczymy od dziesięcioleci.

Thred: Przez te dwanaście miesięcy wiele się wydarzyło. Jakie są nowe sposoby uświadamiania ludziom powagi problemu? Jak możemy zachować nadzieję?

Mitzi: Niekoniecznie jest to nowe, ale nadal skuteczne:

Znajdź sposoby komunikowania kryzysu klimatycznego w sposób, który przybliży go ludziom i pomoże im rozpoznać, że to, co czują, nie jest złe.

Połącz się z nimi w sposób, który sprawi, że przyłączą się do ruchu z miejsca, w którym otrzymają siłę, ponieważ wtedy będą wiedzieć, że nie są w tym sami. Kolejną naprawdę skuteczną rzeczą jest zaangażowanie sztuki i kultury w ruch. Nie dotarliśmy aż tak bardzo do tej publiczności, ale uważam, że to naprawdę dobry sposób na poszerzenie naszego zasięgu. Wykorzystanie kreatywności w edukacji
dotyczące tych kwestii może zachęcić do słuchania osoby, które w przeciwnym razie przymknęłyby oczy.

Erica: Technologia! Używaj telefonu do robienia zdjęć, nagrywania różnych rzeczy i pomagania nauce, udostępniając wszystkie te małe fragmenty danych, które zwiększają świadomość. Przekazanie wiadomości nigdy nie było łatwiejsze. Stanowimy połączoną masę i wirtualne komunikowanie się na ten temat jest ważne, ponieważ wszyscy mamy rolę do odegrania.

Thred: Odbyła się także kolejna konferencja ONZ dotycząca zmian klimatycznych. Jakie są Twoje przemyślenia na temat wyników COP28? W szczególności, czy uważa Pan, że porozumienie w sprawie funduszu na rzecz strat i szkód mającego zrekompensować biednym państwom coraz poważniejsze skutki zmian klimatycznych poszło wystarczająco daleko?

Mitzi: Obiecane pieniądze nie wystarczyły. Pieniądze, które rządy przeznaczają na dotacje do paliw kopalnych, to wciąż znacznie więcej niż środki przeznaczone na fundusz strat i szkód. Priorytety są jasne. Pojawia się również pytanie, czy faktycznie zostanie ono przyznane osobom bezbronnym, najbardziej dotkniętym kryzysem. Jak zapewnić przepływ pieniędzy w tym kierunku? Dlaczego to przełomowe zwycięstwo było skażone lukami prawnymi i pustymi obietnicami? Tak, wzywali do sprawiedliwego i godziwego wycofywania paliw kopalnych, ale zastosowali wiele fałszywych rozwiązań. Mając to na uwadze, w tym roku chętnie będziemy się temu przyglądać, aby zagwarantować możliwie najlepszy wynik i pociągnąć ludzi do odpowiedzialności za opóźnianie postępu. Chcemy widzieć większe włączenie społeczności tubylczych i kobiet w te przestrzenie, a także w procesy kształtowania polityki.

Thred: Nauka jest jasna – potrzebujemy pilnych i skutecznych działań, aby zmniejszyć rosnące zagrożenia dla różnorodności biologicznej i zdrowia obecnych i przyszłych pokoleń. Jednak wiele gałęzi przemysłu (głównie węgiel, ropa naftowa i gaz) poświęca czas i pieniądze, próbując podać w wątpliwość badania badające kryzys klimatyczny. Jakie strategie zastosowano, aby wprowadzić opinię publiczną w błąd i jaki jest wpływ tych narracji? Jak możemy edukować się na temat dezinformacji środowiskowej i rozwiązać ten problem, aby nie opóźniał on postępu w większym stopniu niż już to miało miejsce?

Erica: To taktyka stosowana od dawna. Zawsze było to „odwracanie uwagi, odwracanie uwagi, odwracanie uwagi”. Musimy ocenić, w jaki sposób to badamy i przesłuchać język – rozpowszechniane „fakty”. Musimy odkryć prawdę. W nauce czasami panuje bałagan i można zobaczyć, jak ludziom uchodzi na sucho, fałszując informacje i wykorzystując je na swoją korzyść. Musimy zapewnić ludziom narzędzia umożliwiające rozpoznanie, kiedy coś jest nieprawidłowe lub niewłaściwe.

Mitzi: Kluczowym przykładem jest to, jak przemysł paliw kopalnych ukuł termin „ślad węglowy”, aby zrzucić winę z nich na jednostkę. Aby sprawić, że pomyślimy, że to my jesteśmy winni i że powinniśmy czuć się winni. To sprawia, że ​​czujemy się bezradni, ponieważ samo zajęcie się tym problemem jest zadaniem niemożliwym do wykonania, nie jest ani dostępne, ani niedrogie. Przeszliśmy od bezpośredniego zaprzeczania do ekologicznego prania pieniędzy. Było to widoczne podczas COP28, gdzie przekręcili narrację, aby sprawiać wrażenie, że próbują, kontynuując forsowanie swoich planów ekspansji ropy. Mówią jedno, a robią drugie. To jest wyczerpujące.

Erica: Jako ludzie jesteśmy bardzo ufni i w rezultacie zaakceptowaliśmy te kłamstwa, nie zdając sobie sprawy, że jesteśmy manipulowani. Musimy zrobić przerwę, zbadać sprawę głębiej i odzyskać władzę jako konsumenci. Chodzi o bycie ciekawym. Tak ciekawe, że pytasz, dopóki nie pozbędziesz się warstw oszustwa.

Thred: Dlaczego współpraca międzypokoleniowa jest tak ważna i jak możemy ją wspierać?

Erica: Ponieważ wszyscy tu mieszkamy.

Nie możemy się ignorować, jesteśmy w tym razem. Musimy się komunikować. Każde pokolenie ma do zaoferowania różnorodną wiedzę, postawy i perspektywy. Musimy się tym dzielić, przekazywać dalej i uczyć się od siebie nawzajem.

Mitzi, sposób, w jaki na wszystko patrzysz, jest naprawdę pomocny, ponieważ uwzględniasz ludzie podczas rozmowy klimatycznej przypominacie nam o naszym człowieczeństwie w walce o ochronę przyszłości planety. To coś, co powinniśmy robić wszyscy, bez względu na wiek.

Mitzi: Nazywanie młodych ludzi „przywódcami rewolucji” sprawiło, że poczuliśmy się naprawdę osamotnieni. Można się wiele nauczyć od starszych pokoleń i historii ruchu, ale oczekiwanie, że to my „będziemy zmianą”, lekceważy to i przedstawia nas jako całkowicie odpowiedzialnych. Musimy czuć, że nie jesteśmy sami, w przeciwnym razie popełnimy te same błędy. Refleksja nad przeszłością pozwala nam budować lepszą przyszłość.

Thred: Wiele pokoleń ludności tubylczej żyło – i nadal – blisko środowiska naturalnego. Obecnie chronią około 80% obszarów charakteryzujących się różnorodnością biologiczną na Ziemi. Wiedza i praktyki tubylców są niezbędne dla ochrony tych ekosystemów oraz dla przyszłości ludzi i planety. Co można zrobić, aby zapewnić, że znajdą się one w centrum działań na rzecz klimatu i środowiska?

Erica: W muzeum mamy kolekcję liczącą 80 milionów okazów, z których wiele pochodzi z regionów zamieszkiwanych przez ludność tubylczą. Jest tam mnóstwo danych. Ludność tubylcza współpracuje w dzieleniu się tą wiedzą. Musimy więc uwzględnić je w rozmowie.

Mitzi: Jesteśmy połączeni.

Solidarność nie polega na tym, że jedna osoba przyciąga drugą do góry, to dwie osoby, które podają sobie ręce.

W ten sposób integruje się ludność tubylczą, nie poprzez stawianie jej na piedestale, ale poprzez uznanie, że można się wiele nauczyć poprzez współpracę. Wiedzą rzeczy, o których my nie wiemy i odwrotnie. Połączenie tych perspektyw ma ogromną moc, ponieważ pozwala uzyskać bardzo całościowy i kompletny obraz rzeczy.

Thred: Mitzi, czy robi się coraz trudniej, czy łatwiej angażować się w tego rodzaju pracę?

Mitzi: Jest to łatwiejsze w tym sensie, że więcej osób wie, czym jest zmiana klimatu, co oznacza, że ​​nie musimy wyjaśniać podstaw i możemy od razu przejść do promowania sprawiedliwości. Dodatkowo coraz więcej ludzi rozumie, że nie jesteśmy oddzieleni od świata przyrody, jesteśmy jego częścią. Jest to trudniejsze w tym sensie, że bycie aktywistą staje się coraz bardziej niebezpieczne. Na całym świecie jesteśmy coraz bardziej zagrożeni, co u wielu z nas budzi strach. I nie tylko się boimy, ale z powodu bierności czujemy się także bardziej beznadziejni. To, co trzyma mnie w tym wszystkim, to ciągły kontakt z ludźmi.

Bycie na łonie natury daje mi też dużo nadziei. Przypomina mi, że można odpocząć. Na Ziemi występują okresy odpoczynku i okresy wzrostu. Jesteśmy z tym powiązani, więc dlaczego nie zrobić tego samego?

Thred: Jak możemy uznać i zająć się szkodami dla ludzi i środowiska spowodowanymi przez kolonialny światopogląd, zmierzając w stronę przyszłości, która będzie sprawiedliwa i zrównoważona dla wszystkich?

Mitzi: Dwa lata temu w raporcie IPCC stwierdzono, że kolonializm jest przyczyną bezbronności społeczności. Światopogląd kolonialny cię zamyka. Odrywają Cię od natury.

Bycie antykolonialnym oznacza powrót do natury, powrót do ludzi, zobaczenie, że wszyscy razem stanowimy jedną planetę.

Obserwacja, jak kolonializm wpłynął na środowisko, pozwala nam zająć się kryzysem klimatycznym, ponieważ ma on powiązania z ludzkością, a ludzkość jest jego sednem. Być antykolonialnym oznacza zjednoczyć się z ludźmi i naturą.

Thred: Jak możemy zaangażować się w rozwój polityki klimatycznej na poziomie lokalnym i krajowym?

Mitzi: Ruch klimatyczny jest niezwykle rozległy. To ekosystem różnych podejść. Nie jest to kwestia przełożenia jednej taktyki czy strategii na inną, to my wszyscy przychodzimy z różnych stron, aby wprowadzić zmiany. Aktywiści, naukowcy, decydenci – wszyscy mamy rolę do odegrania. Możesz zacząć w dowolnym miejscu, w swoich szkołach, w swoich społecznościach, z rodziną i przyjaciółmi. Wszystko sprowadza się do większego celu. Aby pójść naprzód, musimy podtrzymać światopogląd, zgodnie z którym jesteśmy w tym zjednoczeni, że nasze wyzwolenia są ze sobą powiązane.

Erica: Nie każdy chce krzyczeć. Niektórzy chcą pracować w ciszy. Istnieje wiele różnych sposobów wnoszenia wkładu.

Skieruj swoją niszę, swój własny, unikalny zestaw umiejętności. Każdy ma coś do dodania.

Thred: W porównaniu z kryzysem klimatycznym świadomość na temat utraty różnorodności biologicznej jest nadal stosunkowo niska. Różnorodność biologiczna jest jednak niezbędna – wpływa na nasze życie na wiele sposobów, od żywności, którą jemy, po zdrowie psychiczne i samopoczucie. Co możemy zrobić, aby mieć pozytywny wpływ na przyrodę? Jakie jest nasze miejsce w ekosystemach, od których jesteśmy zależni i jak ważna jest nasza relacja z Ziemią?

Erica: Możemy wprowadzić niewielkie zmiany. Jeden jest bardziej bałaganiarski.

Mitzi: Tak! Ciesz się bałaganem, który tworzymy i chaosem, w którym żyjemy. Nie musisz ciągle utrzymywać perfekcji. Pozwól sobie cieszyć się pięknem i różnorodnością tego, co nas otacza.

dostępność