Udaliśmy się na wydarzenie Generation Hope: Act for the Planet w Muzeum Historii Naturalnej, aby porozmawiać z działaczem na rzecz sprawiedliwości klimatycznej i gawędziarzem o tym, jak młodzi ludzie mogą wykorzystać swój wpływ i działania, aby doprowadzić do pozytywnych zmian dla przyszłości Ziemi.
Daphne Frias jest latynoską działaczką na rzecz sprawiedliwości klimatycznej i gawędziarką urodzoną i wychowaną w West Harlem w Nowym Jorku. Jako niezależna organizatorka spędza czas przemawiając na różnych uczelniach, na szczytach i panelach. Dodatkowo konsultuje się z organizacjami non-profit, tworząc angażujące kampanie podkreślające głosy pokolenia Z.
Jej praca koncentruje się na osiąganiu znaczących zmian poprzez całościowe spojrzenie cała kolekcja społeczności i zagwarantowanie, że jednocześnie zajmiemy się niepełnosprawnością i kryzysem środowiskowym, aby stworzyć sprawiedliwą i równą przyszłość.
Jej słowami: „włączenie osób niepełnosprawnych w przestrzeń sprawiedliwości klimatycznej i środowiskowej oraz podążanie za nimi pomoże nam wyjść poza typowe praktyki i założenia oraz umożliwi nam zajęcie się szkodami, których jeszcze nie złagodziliśmy”.
Zobacz ten post na Instagramie
Thred: Jak powinniśmy integrować świadomość niepełnosprawności z walką ze zmianami klimatycznymi?
Daphne: Jedną z rzeczy, z których ludzie nie zdają sobie sprawy, jest to, że osoby niepełnosprawne są z natury odporne i z natury zdolne do adaptacji. Są to dwie cechy, których najbardziej potrzebujemy, aby rozwiązać kryzys klimatyczny. Kiedy mówimy o adaptacji, osoby niepełnosprawne robią to przez całe życie, ponieważ żyjemy w społeczeństwie, które niestety nie jest stworzone do tego, abyśmy prosperowali i odnosili sukcesy. Musimy wyjść i znaleźć kreatywne rozwiązania, aby móc prowadzić niezależne i sprawiedliwe życie.
Wykorzystanie tych umiejętności wrodzonej adaptacji i uwzględnienie głosów osób niepełnosprawnych dałoby niesamowite rozwiązania w tej przestrzeni.
Thred: Kiedy zdecydowałeś się poświęcić swój czas na ochronę przyszłości naszej planety? Co sprawiło, że chciałeś wznieść to na globalny poziom, od projektu przez misję do życiowej pracy?
Daphne: Chodziłam do liceum w przeważnie zamożnej okolicy, która bardzo różniła się od miejsca, w którym dorastałam i nadal mieszkam. Zachodni Harlem jest zamieszkany przez społeczności BIPOC i imigrantów. To pustynia jedzenia. Więc kiedy poszedłem do tej nowej dzielnicy i zobaczyłem półki w sklepach spożywczych wyłożone żywymi produktami, których nigdy wcześniej nie widziałem, kontekstualizowałem, że nie wszyscy żyją tak samo jak ja i zacząłem pytać, dlaczego. Kiedy dowiedziałem się, że było to spowodowane rasizmem środowiskowym i zdobyłem wiedzę i słowa, aby wyrazić to, czego doświadczałem, zmieniło to grę. Denerwowało mnie, że nikt o tym nie mówi i wiedziałem, że muszę wypełnić luki w przestrzeni klimatycznej i być ludzkim megafonem dla moich społeczności i upewnić się, że nasze historie zostaną wysłuchane.
Thred: Zwłaszcza w społecznościach BIPOC widoczny jest brak dostępnych informacji klimatycznych i terminologii, którą są w stanie zrozumieć. Co robi się, aby udoskonalić język odnoszący się do tych kwestii, aby ci, którzy najbardziej tego potrzebują, również mogli z nich skorzystać?
Daphne: Tak naprawdę chodzi o to, by pamiętać, że kryzys klimatyczny jest jak sieć. To system ucisku, który doprowadził nas do miejsca, w którym jesteśmy. Jeśli zwracasz się do społeczności ludzi, którzy nie wiedzą, skąd pochodzi ich następny posiłek, którzy nie mieli dostępu do terenów zielonych, jak mamy z nimi rozmawiać o kryzysie klimatycznym? Jest całkowicie oderwany od ich rzeczywistości. Chodzi o upewnienie się, że po pierwsze chronimy fundamenty, które są dla nas niezwykle ważne, takie jak miejsce, w którym mieszkamy, jemy i pracujemy, a po drugie, kiedy już zaspokoimy te podstawowe potrzeby, następnie możemy mówić o kryzysie klimatycznym. Musimy najpierw upewnić się, że nasze społeczności są bezpieczne i utrzymane, zanim przejdziemy do podejścia do zdrowia publicznego (ponieważ kryzys klimatyczny jest kryzysem zdrowia publicznego).
Thred: Wasza pasja ewidentnie polega na zachęcaniu młodszych pokoleń świata do wzmożenia, a nie zamykania się, we wszelkich sprawach, które ich pasjonują. Dlaczego jest to takie ważne?
Daphne: Naprawdę chcę przeciwstawić się poglądowi, że pokolenie Z jest przyszłością, ponieważ pokolenie Z jest przyszłością teraz. Nie musimy czekać, aż dorośniemy, aby zapoczątkować zmiany. W 2019 roku zostałam kobietą komitetu powiatowego mojego okręgu, co oznaczało, że byłam pierwszą demokratyczną przedstawicielką mojej społeczności i pozwolono mi być łącznikiem między moją społecznością a wybranymi przeze mnie lokalnymi urzędnikami. Zachęcam do tego innych młodych ludzi. Naprawdę ważne jest to, że zachęcamy do odwrotnego mentoringu. Pomysł, który naprawdę wdrażam, polega na tym, że kiedy pełnimy role przywódcze, liderzy nie powinni oczekiwać, że całe życie będzie ekspertem. Nie powinniśmy mieć takiej hierarchii władzy między dyrektorem generalnym a stażystą. Dyrektor generalny powinien zapytać, czego może się nauczyć od swojego stażysty i nawiązać z nim relacje. Powinni starać się wykorzystać swoje życiowe doświadczenie. To jest coś, z czym często spotykam się jako aktywista. Ludzie mówią: „nie masz jeszcze dyplomu, co sprawia, że jesteś prawomocny?”
To, co czyni mnie uzasadnionym, to moje przeżyte doświadczenie. Przez całe życie żyłem prawdą o kryzysie klimatycznym, podobnie jak pokolenie, którego jestem częścią.
Nie potrzebujemy kwalifikacji, by zasiąść przy stole ze światowymi liderami. Nasze doświadczenie życiowe jest naszą wiedzą. Chcę, aby więcej młodych ludzi zdało sobie sprawę, że nie musi czekać określonego czasu, aby wziąć udział w rozmowie. Nikt nie opowie Twojej historii lepiej niż Ty. Chcę, aby wszyscy młodzi ludzie, którzy to czytają, wiedzieli, że mogą żyć w prawdzie swojej historii i to jest ich siła w kryzysie klimatycznym.
Thred: Dlaczego opowiadanie historii jest dla ciebie tak ważne i jak integrujesz je z tą dziedziną pracy?
Daphne: Kryzys klimatyczny może być bardzo dzielącą przestrzenią z wieloma narracjami o zagładzie. Jest to niezwykle szkodliwe i dlatego zdecydowaliśmy się nazwać ten tydzień Generation Hope, ponieważ nadzieja jest podstawowym wątkiem, który zaprowadzi nas do lepszej przyszłości, o którą wszyscy walczymy. Opowiadanie historii to jeden ze sposobów, w jaki możemy przełamać te podziały i pamiętać, że nawet jeśli ludzie po drugiej stronie stołu nie zgadzają się z naszymi wartościami, na koniec dnia wszyscy jesteśmy ludźmi z elementami opowiadania historii, do których wszyscy możemy się odnieść. Ważne jest, aby usuwać bariery – które naturalnie nie muszą istnieć – i dzielić się naszymi historiami jako istot ludzkich, jako osób doświadczających emocji.