Osoby, u których zdiagnozowano cukrzycę typu 1, są ponad dwukrotnie bardziej narażone na zaburzenia odżywiania niż osoby bez cukrzycy, jednak specjaliści nadal zachęcają do liczenia węglowodanów i rejestrowania żywności. Jak diabetycy mogą uniknąć ześlizgiwania się po śliskim zboczu zaburzonego odżywiania?
Znalezienie równowagi między właściwym spożyciem pokarmu a insuliną jest dylematem, przed którym stają diabetycy od samego początku postawienia diagnozy. Jest więc naturalne, że na początku będą polegać na wskazówkach swoich praktykujących.
Niestety, chociaż diabetycy mogą otrzymać odpowiednie wsparcie w zakresie zdrowia fizycznego, często czują się zagubieni ze swoim zdrowiem psychicznym. Wahania poziomu glukozy prowadzą do przytłaczającego poczucia braku kontroli, co karmi potrzebę mikrozarządzania tym, co wciąż jest pod ich kontrolą, w tym reżimami żywieniowymi i ćwiczeniami.
„Ale każdy chory na cukrzycę – niezależnie od typu – powinien mieć możliwość znalezienia miejsca, w którym można swobodnie się odżywiać i cieszyć się łatwą relacją z jedzeniem” – mówi Beata Edwards, zarejestrowany w Bant terapeuta żywieniowy z tytułem magistra psychologii zdrowia.
„To wymaga świadomości, wdzięku i dużo cierpliwości” – dodaje.
Edwards, który pomaga osobom z cukrzycą typu 1 znaleźć równowagę i żyć lepiej poprzez odżywianie, łagodny trening i wsparcie stylu życia, mówi, że zaburzenia odżywiania u cukrzyka mogą obejmować niezliczone zachowania, w tym ograniczenie insuliny w celu utraty wagi, znane również jako diabulimia.
Cukrzyca typu 1 następuje wtedy, gdy organizm atakuje trzustkę, która z kolei przestaje prawidłowo funkcjonować, a organizm traci dostęp do niezawodnego źródła insuliny. Insulina jest potrzebna, aby pomóc w przekształceniu glukozy, która dostaje się do naszego krwiobiegu z przyjmowanych posiłków i napojów, w energię.
Bez niego glukoza gromadzi się, ale nie możemy wytwarzać energii potrzebnej do wykonywania codziennych czynności.
Zarządzanie żywnością
Jedzenie odgrywa ważną rolę w życiu chorych na cukrzycę typu 1, ponieważ wszystko, co jemy, może wpływać na nasz poziom glukozy we krwi (BGL), a to może prowadzić do skomplikowanych uczuć związanych z jedzeniem i restrykcjami, mówi Edwards.
Jednym ze sposobów, w jaki jedzenie ma bezpośredni wpływ na nasz reżim insulinowy, jest to, że BGLs wyjdą poza zakres po pewnym jedzeniu. „Więc usunięcie tej żywności może wydawać się bezpieczne” – dodaje Edwards.
Przez lata po zdiagnozowaniu, praktykujący bał się jeść banany. Mówi mi, że owoce są często czymś na liście produktów objętych ograniczeniami, więc nie pozwoliła sobie na jedzenie bananów.
„Łatwo zauważyć, jak osoby z cukrzycą typu 1 mogą postrzegać jedzenie jako dobre lub złe, albo dozwolone, a czego unikać, albo dlaczego poświęcamy stałe wartości BGL na rzecz odrobiny zakazanego owocu” – mówi Edwards.
Aby jak najlepiej zarządzać naszymi poziomami, specjaliści uczą diabetyków, jak liczyć węglowodany, czynność, która wymaga codziennych pomiarów spożycia węglowodanów, którym towarzyszy zastrzyk insuliny na pokrycie tego pokarmu.
Edwards wyjaśnia, że może to również wymagać od osoby ustalenia „stosunku węglowodanów” – na przykład jedna jednostka insuliny na 10 g węglowodanów. Zauważyła, że jest to skuteczne narzędzie zarządzania, ale pozostawia się emocjonalny i psychologiczny wpływ takiego pomiaru żywności.
„Jedzenie to o wiele więcej niż ilość węglowodanów, które zawiera” – mówi. „Chodzi o kontakt z bliskimi, komfort, smak, wyjście do restauracji lub piątkowy wieczór na wynos”.
Chociaż liczenie węglowodanów jest „nieuniknioną” częścią leczenia cukrzycy typu 1, widzimy więcej dostępnego wsparcia psychologicznego – zwłaszcza dla dzieci i rodzin – mówi. Chociaż dostępność tych usług to często „loteria kodów pocztowych”.