Zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych pracownicy dali jasno do zrozumienia, że mają dość otrzymywania niskich wynagrodzeń, złych warunków pracy i opowiadania się za narracją, że praca jest najważniejszą częścią życia.
Wzmocnienie tego stanowiska wywołała pandemia, w której miliony ludzi (zarówno starych, jak i młodych) zostały porzucone przez pracodawców bez namysłu – wielu z nich poświęciło lata swojego życia na swoją pracę.
Kiedy dystrybucja szczepionek przywróciła poczucie normalności, pracownicy odmówili powrotu do pracy. Obecnie istnieje ponad 10 milionów miejsc pracy niewypełnione w Stanach Zjednoczonych. Większość z tych ofert niewielkie lub żadne świadczenia pracownicze lub bezpieczeństwa.
Problem nie polega na tym, że praca zmianowa w branży usługowej jest niepożądana, ale raczej na to, że emocjonalny, fizyczny i umysłowy wysiłek wymagany do wykonywania takiej pracy nie znajduje odzwierciedlenia w comiesięcznych odcinkach wypłat pracowników.
Na tle dochodowych biznesów wartych miliony (weźmy na przykład fast-foody lub sieci handlowe), pracownicy na pierwszej linii często żyją od wypłaty do wypłaty, zarabiając zaledwie 14 dolarów na godzinę. Ta ogromna rozbieżność spowodowała, że wielu rzuciło się na ręcznik.
Rezygnacja z pracy w mgnieniu oka wymaga poziomu przywilejów, których większość nie posiada. To powiedziawszy, dla Gen-Z życie polega na wolności – nawet jeśli oznacza to przewidywanie chwilowej niestabilności i niepewności.
Ci, którzy sprzeciwiają się wyzyskującemu, toksycznemu środowisku pracy, nazywają to „ruchem oporu”, a nie permanentną rezygnacją z siły roboczej. Pokolenie Z i milenialsi wiedzieć że zarabianie pieniędzy jest konieczne, po prostu chcą czuć się doceniani i szanowani, kiedy to robią.
Ruch rezygnacji wymaga lepszej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz uwzględniania korzyści dla zdrowia psychicznego pracowników. Elastyczne harmonogramy, opcje pracy zdalnej, wystarczająca liczba zwolnień lekarskich i silniejsze prawa ochrony pracowników to ważne zmiany, które ludzie chcą widzieć.
Tak więc, gdy wskaźniki akceptacji związków zawodowych wzrosły do najwyższego od 50 lat, a 68 procent Amerykanów twierdzi, że chcą, aby ich miejsca pracy były uzwiązkowione, analitycy danych zasugerował że przestrzenie internetowe pomogły pracownikom połączyć się i uzgodnić oczekiwania pracodawców.
Wygląda na to, że podwyżka płac i odpowiednie świadczenia wystarczą, by zwabić młodych ludzi z powrotem do wspaniałego świata kapitalistycznych zarobków. Jednak zdolność firm do dotrzymania tych obietnic będzie absolutnie kluczowa, jeśli będą chciały nas angażować.
Dopóki tak się nie stanie, te 10 milionów otwartych miejsc pracy może przez jakiś czas pozostać na rynku.