Rok 2020 był rokiem rozrachunku dla branży, w której obecnie oczekuje się, że będzie nadal dokonywać znaczących zmian w kierunku bardziej zrównoważonych praktyk i wytwarzać mniej odpadów.
Świat tonie w ubraniach. Chociaż programy recyklingu istnieją już od dziesięcioleci, z niewielkimi środkami na recykling dżinsów lub sukienek, ze 100 miliardów odzieży kupowanej rocznie 92 miliony ton z nich zostaje wyrzucony. Oczekuje się, że do 2030 r. liczba ta wzrośnie o ponad czterdzieści milionów.
Nie wspominając o włóknach syntetycznych użytych w 72% naszych ubrań, które rozkładają się 200 lat, ani faktu, że przemysł odzieżowy odpowiada za 10% of światowy gazów cieplarnianych każdego roku.
To katastrofa ekologiczna, która do pierwszego wybuchu Covid-19 nie wykazywała oznak słabnięcia. Jednak w następstwie pandemii i Okazja został przedstawiony po to, aby moda zatrzymała się i ponownie zastanowiła nad znaczeniem – lub jego brakiem – przestarzałej sezonowości. Aby na nowo zdefiniować modele biznesowe i zbudować bardziej zrównoważoną, postępową przyszłość.
'Resetowanie' była w końcu hasło du jour 2020 roku.
W tym celu wywierana jest presja na marki i sprzedawców detalicznych, aby porzucili linearne podejście typu „bierz, wyprodukuj i marnuj”, które od stulecia było kręgosłupem branży, i naprawili bałagan, jaki towarzyszył latom produkowania tanich, zgodnych z trendami ubrań, często w sposób nieetyczny. , zrobił. Zmuszeni do wejścia w nową erę rozliczeń przez zakłócenia w 2020 roku, a także przez konsumentów więcej świadomy niż kiedykolwiek wcześniej, jeśli chodzi o wpływ branży na planetę, moda nie ma już wyboru i musi przyjąć zmiany. To albo zaryzykuje zatonięcie.
Na szczęście moda w modzie jest już w toku. Od produkcji przyjaznych dla środowiska zapięć do zawieszek po współpracę przy tworzeniu biowłókien, niektórzy z branży odzieżowej nawiązali współpracę ze start-upami technologicznymi, aby uporządkować nasze garderoby.
Ci projektanci i firmy technologiczne nie tylko ciężko pracują, aby poprawić zrównoważony rozwój i przerwać drogę do składowania odpadów, ale także bardzo zachęcające jest to, że tak wiele marek i sprzedawców detalicznych dyskutuje o ograniczonym sposobie, w jaki krok po kroku odbudować przemysł po tym kryzysie (przemysł, któremu nikt nie może zaprzeczyć, gwałtownie wymykał się spod kontroli).
Na szczęście moda typu fast, która zawsze była popularna ze względu na możliwość szybkiego i niedrogiego odwzorowania wyglądu z wybiegów, poważnie traci na wartości. W jego miejsce wyrósł punkt zwrotny do wolniejszego modelu, który zajmuje się ochroną środowiska dzięki ekologicznym elementom zaprojektowanym z myślą o dłuższej trwałości.
Jednym z najbardziej ekscytujących przykładów jest dążenie H&M do 100 milionów dolarów, aby ocalić planetę poprzez cofnięcie eko-dewastacji, którą spowodował jej model biznesowy.
Wraz z największymi trucicielami w branży i pionierem szybkiej mody, marka inwestuje znaczne pieniądze w obiecującą nową technologię o nazwie Zielona maszyna które mogą pozwolić konsumentom na recykling ubrań w sposób, w jaki przetwarzamy puszki po Coli.
„Zielona Maszyna to kamień milowy zarówno pod względem technologicznym, jak i ekonomiczny”, mówi Eryk Bang, kierownik ds. innowacji w Fundacja H&M. „Jesteśmy blisko nie tylko recyklingu tekstyliów mieszanych na dużą skalę, ale także uczynienia ich przystępnymi dla wszystkich, zabijając mit, że zrównoważony rozwój jest kosztownym kompromisem. Nie możemy zadowolić się mniej, jeśli poważnie myślimy o powstrzymaniu zmian klimatycznych”.
To wszystko w dodatku do naszego indywidualnego podejścia do stylu, które w ostatnich miesiącach uległo znacznej przemianie, co zaowocowało boomem na odzież używaną, wzrostem DIY i większą zachętą do szukania nowych sposobów noszenia tego, co już posiadamy. Wypożyczaj, odsprzedawaj, naprawiaj, noś ponownie, co tylko chcesz, wszystkie te słowa stały się zakorzenione w naszym współczesnym leksykonie mody i branża zwróciła na to uwagę.