W regionie, w którym panuje machismo, a przemoc ze względu na płeć jest powszechna, demonstracje przeciwko tym problemom wciąż trwają. Teraz walka przekracza granice.
Uważana za najbardziej śmiercionośne miejsce na świecie dla kobiet przed wybuchem epidemii, Ameryka Łacińska jest tak śmiertelna jak zawsze, a aktywiści ruchu #NiUnaMenos obwiniają koronawirusa za konsolidację trwającego problemu przemocy domowej i ze względu na płeć w całym regionie.
Obejmujący prawie połowę krajów najbardziej obrażających na świecie, obawy, że nałożone przez rząd kwarantanny naraziłyby na niebezpieczeństwo niezliczone kobiety, były uzasadnione po tym, jak sama Kolumbia odnotowała natychmiastowe 50% powstaje w doniesieniach o nadużyciach w momencie, gdy obywatelki zostały poinstruowane, aby pozostać w domu.
Według ONZ, podczas gdy średnio dwanaście W 2018 r. kobiety z Ameryki Łacińskiej dziennie były ofiarami kobietobójstwa, obecna rzeczywistość jest znacznie gorsza, dodatkowo pogorszona przez pandemię, która doprowadziła do zabójstwa 18 Argentyńskie kobiety przez swoich partnerów w ciągu pierwszych 20 dni blokady i 65% wzrost analogicznych przypadków w Wenezueli.
Na początku tego roku Portoryko ogłosiło stan wyjątkowy w związku z alarmującą liczbą zamordowanych kobiet, ponieważ działacze informują, że co najmniej 303 kobiet zginęli w ciągu ostatnich pięciu lat.
W lutym doszło do zabójstwa 18-letniej Urszuli Bahillo tysiące na ulice Buenos Aires, by zaprotestować przeciwko zabójstwom kobiet w tym kraju. W Hondurasie kobieta została zabity co 36 godzin do tej pory w tym roku. W Meksyku co najmniej 939 kobiet padło ofiarą samobójstwa tylko w zeszłym roku.
Ponieważ ta nowa fala przemocy wywołana nieuniknionym wymogiem izolowania nadal uderza w region z brutalną siłą, działacze tacy jak Arussi Unda, liderka meksykańskiej organizacji feministycznej Brujas del Marmówią, że rok 2020 katapultował istniejący kryzys w niepodważalną tragedię, a niepewność stanowiła dodatkowe zagrożenie.
„Jesteśmy przerażeni, ponieważ nie wiemy, jak długo to potrwa” – mówi. „Kobiety znajdują się już w trudnej sytuacji, więc jest jeszcze bardziej skomplikowane, gdy ich prawa – takie jak prawo do swobodnego przemieszczania się – są ograniczane w krajach, w których prawo do życia bez przemocy nie jest gwarantowane”.
Pośród tego, co lokalnie określa się jako „drugą pandemię”, telefony zaufania wciąż doświadczają nieustępliwego wzrostu wezwań o pomoc, ale bez niezbędnych środków pomocowych dla ofiar, ich wysiłki są opóźnione.
„Większość schronisk zamknęła swoje drzwi, pozostawiając kobiety zamknięte ze swoimi sprawcami i nie mając dokąd pójść” – mówi Tary Cookson, dyrektorka doradztwa badawczego feministycznego Ladysmith. „Jeśli kobieta nie może udać się do zaufanego sąsiada lub uciec do domu matki, jest o wiele bardziej odizolowana i znacznie bardziej zagrożona”.