Menu Menu

Ekskluzywny – przyszłość zrównoważonej mody leży w rękach branży rolniczej

Z COP26 na horyzoncie, coraz więcej marek modowych stawia na rolnictwo regeneracyjne, aby sprostać ekologicznym wymaganiom konsumentów.

„Rolnictwo regeneracyjne to potężny ruch w modzie, który, jak sądzę, rozpali się” – mówi Oliver English. English jest dyrektorem generalnym Common Table Creative (CTC), firmy produkcyjnej, której głównym celem jest ujawnienie niezrównoważonego charakteru naszych relacji z planetą, zarówno w modzie, jak i żywności, które są nierozerwalnie powiązane.

Oparte na wiedzy, której nie możemy już zabrać z ziemi bez oddawania, rolnictwo regeneracyjne obejmuje praktyki rolnicze, które odwracają zmiany klimatyczne poprzez odbudowę materii organicznej gleby, odbudowę ekosystemów i przywrócenie zdegradowanej bioróżnorodności gleby.

To jest CTC film Zaangażowany w zrównoważony rozwój który wprowadził mnie w ten koncept, w którym start-up przeprowadza wywiady z ekologiczną marką odzieżową Christy Dawn na przekonaniu, że moda wcale nie musi być aż tak szkodliwa dla środowiska. „Branża mody potrzebuje teraz dużej pomocy”, otwiera krótki film, którego narracją jest sama założycielka i projektantka, Christy Dawn. „Robią rzeczy w szybki i łatwy sposób, a to krzywdzi naszych ludzi i szkodzi naszej planecie”.

W rozmowie z Vogue przed wybuchem koronawirusa Aras Baskauskas, dyrektor generalny Christy Dawn, przedstawił ruch rolnictwa regeneracyjnego, który ma potencjał, aby na dobre zmienić branżę modową – a wraz z nią świat. „Nie musimy być zrównoważeni” – mówi Baskauskas. „Musimy być regenerujący”.

Jest to szczególnie rewolucyjne w przypadku mody, branży słynącej z jednostronnego związku z planetą i znaczącej roli w niszczeniu ekosystemów. Nawet jeśli główne marki i niezależni projektanci potwierdzają swoje zobowiązania dotyczące zrównoważonego rozwoju podczas pandemii, po prostu nie wystarczy już być „mniej złym”, a przejście w kierunku bycia częścią rozwiązania jest tym, co naprawdę robi różnicę.

Do tej pory „zrównoważony rozwój biznesu” oznaczał w większości zużywanie mniejszej ilości energii lub wody oraz ograniczanie zanieczyszczeń. Jednak tworzenie produktów, które namacalnie przynoszą korzyści środowisku i zwracają się do planety, to prawdziwa zmiana gry. „To bardzo dramatyczne znaleźć coś, co nie tylko łagodzi lub zmniejsza wpływ problemu”, mówi Baskauskas. — Ale to naprawdę robi coś dobrego.

Co ciekawe, chociaż regeneracja jest często rozumiana w kontekście żywności i rolnictwa, wielu uważa, że ​​moda jest miejscem, w którym ruch uderzy w główny nurt. W rzeczywistości branża jest prawdopodobnie bardziej przygotowana do prowadzenia rozmowy ze względu na jej trwalszy charakter, ponieważ, jak słusznie mówi Baskauskas: „nie wiesz, co jadłem na śniadanie, ale wiesz, co mam na sobie”.

A więc, jak dokładnie to działa?

Oprócz unikania stosowania chemikaliów „agregat regeneracyjny” (modne hasło, które obecnie krąży w modzie na temat zrównoważonego rozwoju) aktywnie uzupełnia i wzmacnia glebę, rośliny i otaczający ją obszar. Całkowite przeciwieństwo „konwencjonalnego” gospodarstwa, które wykorzystuje setki akrów ziemi pod jedną uprawę i konwencjonalne metody uprawy, takie jak pestycydy i głęboka uprawa, jego jedynym celem jest wywarcie pozytywnego wpływu. Aby ożywić ziemię, w tym przypadku, poprzez proces uprawy włókien – przede wszystkim, ale nie tylko, bawełny – i robienia ubrań.

Zbyt długo ludzie uwalniają do atmosfery nieproporcjonalne ilości węgla, a współczesne praktyki rolnicze zaowocowały ogromnymi obszarami jałowej ziemi, które po prostu nie mogą wchłonąć tego pierwiastka. Poprzez strategiczne sadzenie różnych roślin w jednym miejscu, które pomagają sobie nawzajem rosnąć i rozkwitać, rolnictwo regeneracyjne naśladuje to, co już robi natura. „Nigdy nie widzisz tylko jednej uprawy w przyrodzie, widzisz ogromną różnorodność”, mówi Baskauskas. — Jest ku temu powód. W swej istocie ruch dąży do naprawienia problemu globalnego ocieplenia, umożliwiając Ziemi powrót do naturalnego, obfitego stanu i chociaż brzmi to skomplikowanie i naukowo, jest radykalnie proste i absolutnie wykonalne.

Czy moda jest gotowa?

Z perspektywy branży modowej rolnictwo regeneracyjne jest fascynujące. Niejasne pozostaje jednak to, na ile chętnie przystąpi do tej inicjatywy. Podczas gdy moda wydaje się świadomie starać się naprawić błędy, które popełniła, generalnie nastąpiła bardzo spóźniona faza gry, a szybka moda dopiero niedawno dostrzegła swój upadek. Biorąc pod uwagę, że rozmowa o rolnictwie regeneracyjnym dopiero niedawno zaczęła odgrywać centralną rolę, rozmawiałem po angielsku, aby lepiej zrozumieć, co według niego przyniesie przyszłość branży.

„Myślę, że zacznie się powoli, a potem nabierze tempa, a potem nie będą mieli innego wyboru, jak tylko się zmienić”, mówi o luksusowych markach i projektantach, którzy mogą niechętnie przyjmować nowe formy produkcji zamiast już ustalonych metod.

„Ponieważ zdają sobie sprawę, że realia w terenie się zmieniają – w szczególności popyt konsumencki – w końcu nastąpi „punkt krytyczny”, w którym marki nie mogą *nie* się zmienić”. Ten punkt zwrotny, do którego odnosi się angielski, postawi postępowych członków branży modowej na czele ruchu, tych, którzy odpowiadają na pilne wezwanie do zmian, takie jak Christy Dawn.

„Ponieważ wykonujemy dużo pracy w tej dziedzinie i opowiadamy historie o doświadczeniach rolników, zwróciła się do nas Christy Dawn, która wpadła na pomysł, aby rozpocząć regeneracyjną uprawę własnej bawełny. To, co bardzo lubię w pracy z nimi, to to, że cała ich wizja od samego początku dotyczyła inspirowania zmian w całym systemie”. Z misją zapewnienia branży modowej jako całości planu na przyszłość zrównoważonej produkcji włókien, CTC rzuca światło na firmy takie jak Christy Dawn, uświadamiając, jak skuteczny może być ten ruch.

Ale niezależne marki to jedno. Główne konglomeraty to zupełnie inne. Pomimo faktu, że młodsze pokolenia są w dzisiejszych czasach niezwykle chętne do płacenia więcej za coś, o czym wiedzą, że zostało dobrze pobrane, to większe nazwiska w modzie wydają się nie podejmować tak dużego wysiłku. English wyraża życzenie, aby wszyscy byli prawymi ekologami, ale przy tak wielu ludziach, jak sam to określa, „hardcore'owych kapitalistów”, zmiana nie nastąpi z dnia na dzień. „Nie, żeby kapitalizm był zły per se, ale kiedy jest rozpętany bez troski o wpływ na środowisko, społeczeństwo czy człowieka – może być niebezpieczny, jak widzieliśmy” – dodaje.

„Większe marki będą reagować tylko na zmiany popytu na rynku” – wyjaśnia English. „Jeśli nie prowadzą z flagą świadomości ekologicznej, nie zrobią tego, ponieważ jest to dobre dla środowiska, ale ponieważ widzą, że wymaga tego ogromna część rynku”.

Nie można zaprzeczyć, że od dłuższego czasu branża modowa z pewnością brała pod uwagę, że aby pozostać na czasie i sprostać wymaganiom konsumentów, musi uwzględniać praktyki środowiskowe, takie jak rolnictwo regeneracyjne. Anglicy są przekonani, że moda pójdzie w ślady przemysłu spożywczego, ale z mniejszymi, niezależnymi markami na czele. „Są skąd pochodzi wiele „fajności” – mówi. "To oni pomogą zapoczątkować tę zmianę świadomości kulturowej".

Dla reszty branży pandemia była bardzo potrzebnym okresem resetu, konfrontując się z toksyczną mentalnością, zgodnie z którą musimy produkować jak najwięcej ubrań przy jak najmniejszych kosztach, bez postrzegania środowiska jako części równania. „Pandemia zdarła cesarzowi ubrania, a nawet większe marki ogłosiły, że będą robić tylko jeden cykl mody w roku”, mówi English. „Oprócz wpływu na globalną podaż żywności, koronawirus masowo zakłócił modę”.

Moda podniecająca obsesja był tematem wielu kontrowersji w ciągu ostatniej dekady i wreszcie doszedł do sedna, otwierając drzwi dla nowych możliwości, takich jak rolnictwo regeneracyjne. Marki będą oczywiście musiały podejmować ryzyko, a konsumenci będą musieli być dalej edukowani, ale firmy takie jak CTC zmuszają nas do prawdziwego myślenia o przyszłości naszej planety, nie można uniknąć rozmowy ani chwili dłużej.

„W tej chwili może to wyglądać na stromą przeszkodę, ale po prostu dobrowolnie zamknęliśmy cały świat” – mówi Baskauskas. – Myślę, że możemy to rozgryźć.

dostępność