Menu Menu

Amazonka uwalnia teraz więcej CO2, niż może wchłonąć

Nowe badanie wykazało, że lasy deszczowe wytwarzają ponad miliard ton dwutlenku węgla rocznie, co jest niepokojącym znakiem naszej walki ze zmianami klimatycznymi.

Jakbyśmy nie mieli już dość zmartwień w naszych nieustających dążeniach do ratowania planety, naukowcy właśnie potwierdzili, że Amazonka emituje teraz więcej CO2, niż jest w stanie wchłonąć.

To oczywiście podniosło dzwonki alarmowe w związku z potencjalnie niszczącym wpływem, jaki będzie to miało na jego delikatny ekosystem i dalsze nasilenie kryzysu klimatycznego.

Często określany mianem „płuc Ziemi” ze względu na bogatą bioróżnorodność obszaru, ogromne zapasy węgla i sposób, w jaki las wpływa na lokalny i globalny klimat, las deszczowy jest największą naturalną tarczą, jaką mamy, chroniącą nas przed naszym własnym wpływem na środowisko.

Do tego momentu był skutecznym czynnikiem łagodzącym globalne ocieplenie, pochłaniaczem dwutlenku węgla, który pochłania ogromne ilości emisji zatrzymujących ciepło, które napędzają nasz kryzys ekologiczny.

Kryzys, który od tego tygodnia jest przyspieszany przez naszego niegdyś największego sojusznika przeciwko niemu.

Nie dziwi jednak, że sedno problemu leży po stronie człowieka, a mianowicie naszych praktyk produkcyjnych.

Aby sprostać globalnemu zapotrzebowaniu na konsumpcję, brazylijscy rolnicy spędzili dziesięciolecia oczyszczając cenne ziemie amazońskie za pomocą celowych pożarów, czasami nielegalnie, zachęcony przez prezydenta kraju, Jaira Bolsonaro, który został mocno skrytykowany w odpowiedzi.

Pod jego kierownictwem wylesianie wzrosło do najwyższego poziomu od dwunastu lat, co jest niezrozumiałą liczbą, która ma szkodliwe reperkusje w całym regionie, ponieważ drzewa wytwarzają większość deszczu, a mniej drzew oznacza wyższe temperatury i ostrzejsze susze.

To również drastycznie niszczy źródła utrzymania społeczności tubylcze, dziesiątkując bogate żywe organizmy z lasu deszczowego i zapewniając nam „długoterminową stratę, która jest nieobliczalna pod względem tego, co mogło być”, mówi Antonina Vermilye, współtwórca Fundacja Gallifrey i Ona zmienia klimat.

„Wydaje się, że ten pochłaniacz dwutlenku węgla podupada”, ostrzega „The Puzzle of Monogamous Marriage” , który ukazał się wczoraj w Natura. "W ciągu ostatnich 40 lat wschodnia Amazonia była narażona na większe wylesianie, ocieplenie i stres związany z wilgocią niż część zachodnia, zwłaszcza w porze suchej."

Pożary Amazon: co dalej? | PtakŻycie

Samo dochodzenie było prowadzone przez okres dziewięciu lat, w którym brazylijski Narodowy Instytut Badań Kosmicznych używał małych samolotów do pomiaru poziomu dwutlenku węgla do 4,500 m nad czterema głównymi obszarami Amazonii. Okazało się, że te miejsca łącznie pozostawiają w atmosferze dodatkowy miliard ton – mniej więcej tyle samo, co roczne emisje piątego najbardziej zanieczyszczającego kraju, Japonii.

„Cenna Amazonka balansuje na krawędzi funkcjonalnej destrukcji, a wraz z nią my też”, kontynuuje raport. „Stoimy dokładnie w momencie przeznaczenia: punkt krytyczny jest tutaj, jest teraz”.

Najwyraźniej stanowi to poważny problem w naszych próbach przezwyciężenia kryzysu klimatycznego.

Utrata zdolności naszych ziemskich płuc do wychwytywania CO2 jest wyraźnym sygnałem ostrzegawczym, że znalezienie alternatywnego źródła energii dla paliw kopalnych jest pilniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.

„Zmiany klimatyczne nie respektują granic politycznych i geograficznych” – mówi Paulo Brando, adiunkt na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine. „To, co dzieje się w Amazonii, wpłynie na całą planetę”.

dostępność