„Gdybyś mógł wrócić” musi być jednym z najczęściej wypowiadanych zwrotów w historii ludzkości. Kilkadziesiąt lat przed tym, jak termin „kryzys klimatyczny” zdominował tabloidy i dyskurs polityczny, oto ważna notatka z 1977 r., która mogła pomóc zapobiec temu wszystkiemu.
// Ten artykuł jest w całości oparty na badaniach przeprowadzonych przez The Guardian - Emmę Pattee jest autorem oryginalnej historii. Zobacz w celach informacyjnych. //
Jeśli nie leżysz w łóżku o północy i nie przeglądasz 10 najważniejszych rzeczy, które mogłeś zrobić inaczej, czy jesteś w ogóle człowiekiem?
Żale są naturalną częścią życia. Możemy albo pozwolić im nas pożreć, albo napisać nasze żal, wywołujące obawy, cennymi lekcjami życia, które będą nam dobrze służyć w przyszłości.
Niektóre decyzje, które podejmujemy (mówię teraz ogólnie o ludzkości), mają jednak konsekwencje, które mogą zmienić większe wydarzenia poza naszym życiem. Bez wątpienia słyszałeś o efekcie motyla, prawda? Cóż, to, o czym tutaj mówimy, z pewnością należy do tej kategorii.
W 1977 roku, kiedy Gwiezdne Wojny po raz pierwszy trafiły do kin i opuścił nas pewien Elvis Presley, do Białego Domu dotarła jednostronicowa notatka ostrzegająca o potencjalnych skutkach nieznanego zjawiska zwanego zmianą klimatu.
Przeskakując 45 lat do przodu, niektóre z twierdzeń zawartych w tym dokumencie i dostarczonych prezydentowi USA Jimmy'emu Carterowi były niepokojąco trafne. Pewnie nie podziękujesz mi za to, ale nadszedł czas, aby raz jeszcze zmusić się do winy i żalu.
Czytaj dalej przez około 3 minuty, a potem przyjdź i dołącz do mnie. Gdyby tylko słuchaliśmy!
Kontekst historyczny
W lipcu 1977 r. prezydent Jimmy Carter sprawował urząd przez mniej niż 12 miesięcy, a mimo to zbudował reputację osoby odpowiedzialnej społecznie i świadomej ekologii.
Decyzja o zainstalowaniu paneli słonecznych w Białym Domu wywołała wówczas poruszenie wśród opinii publicznej, ale pozostał zdecydowany promować odnawialne źródła energii jako przyszłość energii droga zanim stał się popularny.
„Musimy zacząć opracowywać nowe, niekonwencjonalne źródła energii, na których będziemy polegać w następnym stuleciu” słynne stwierdzenie w przemówieniu do narodu.
Notatka klimatyczna pojawiła się na jego biurku zaledwie kilka dni po obchodach Dnia Niepodległości 4 lipca, dzięki uprzejmości jego szanowanego doradcy naukowego Franka Pressa. Przeczytano w nim złowieszczo: „Uwalnianie kopalnego CO2 i możliwość katastrofalnej zmiany klimatu”.
Przed objęciem pod skrzydła Cartera Press był dyrektorem laboratorium sejsmologicznego w Kalifornijskim Instytucie Technologii i zasięgał opinii agencji federalnych, w tym NASA i marynarki wojennej. Dość powiedzieć – i jak jego koledzy publicznie deklarowali – był „genialny”.
Rozpoczął notatkę od wyjaśnienia nauki o zmianie klimatu, jaką znaliśmy, zanim my naprawdę wiedział.