Menu Menu

Stonewall i rewolucja praw gejów

Przyjrzymy się zamieszkom w Stonewall i ich znaczeniu dla społeczności LGBT+.

W tym roku przypada 50. rocznica zamieszek w Stonewall w 1969 roku. To monumentalne wydarzenie jest dobrze pamiętane, z kilkoma książkami, wieloma filmami, dokumentami radiowymi i innymi poświęconymi jego historycznemu znaczeniu.

Ale chociaż obchodzimy to co roku podczas Miesiąca Dumy, z marszami dumy gejowskiej w czerwcu, służącymi jako bezpośrednie odwołanie do wydarzenia, odkryłem, że wielu z pokolenia Zer nigdy tak naprawdę nie dowiedziało się o Stonewall. Biorąc pod uwagę, że definiującym najemcą naszego pokolenia jest podnoszenie na duchu członków LGBT+ naszej społeczności, ważne jest, aby pamiętać o przodkach, którzy walczyli o swoje prawo nie tylko do wypowiadania się, ale także do powrotu, gdy szerzyły się uciski.

Więc zapinajcie się, to jest lekcja historii.


Jakiś kontekst

Postrzeganiu, że ludzie queer „mieli ciężko” przed Stonewall, często towarzyszy przekonanie, że im dalej cofa się w czasie, tym gorszy był ucisk. Jeśli w latach 1960. było źle, wyobraźmy sobie lata 20. lub 1600! Ale historycy pokazali, że jest to dalekie od przypadku. Podczas gdy występowanie prawa sodomii w czasach kolonialnych często uważa się, że były wymierzone w gejów, w rzeczywistości częściej stawiano zarzuty tym, którzy uprawiali seks ze zwierzętami lub narzucali się kobietom.

Powszechnie mówi się, że na początku XX wieku w Nowym Jorku istniała dobrze prosperująca społeczność gejowska, a obecność gejów w sztukach teatralnych, filmach i ogólnie subkulturze była powszechna. Miał nawet nazwę (choć politycznie niepoprawną według dzisiejszych standardów): „szał bratków”. Jednak w epoce depresji, która pogorszyła się po II wojnie światowej, rozpoczął się sprzeciw wobec osób queer. Po tak wielu zawirowaniach społecznych pojawiło się wezwanie do powrotu do „tradycyjnych” wartości w Stanach Zjednoczonych. Histeria wymierzona w gejów była podsycana przez zimną wojnę w latach 20., kiedy strach przed komunistyczną infiltracją wywołał odpowiednie pragnienie, by Amerykanie byli „twardsi” w obronie zachodnich wartości.

Przepisy dotyczące przestępstw seksualnych zostały zrewidowane w latach 40. i 50. o zaostrzenie kar wobec homoseksualistów i umożliwienie im przymusowego umieszczenia w zakładach psychiatrycznych. Po zinstytucjonalizowaniu tych przepisów powszechne stało się poddawanie społeczności gejowskich „leczeniu” i operacjom „konwersji”, w tym terapie wstrząsami chemicznymi i elektrycznymi, kastracją i lobotomią.

Podsumowując, bycie członkiem społeczności LGBT+ w połowie XX wieku było naprawdę do dupy. Taka była rzeczywistość dla większości Zachodu; jednak było to szczególnie rozpowszechnione w Stanach Zjednoczonych, gdzie wystąpił Stonewall.


Przygotuj się do zamieszek

W Nowym Jorku w latach 60. ogólnie znani homoseksualiści nie mogli gromadzić się w dużych grupach, tańczyć z członkami tej samej płci lub ubierać się w ubrania, które nie pasowały do ​​ich płci. Działania te zostały zepchnięte pod ziemię do barów i klubów nocnych.

Wioska Greenwich stał się znany jako hotspot dla barów należących do mafii, które zezwalały na „aktywność gejów” wyłącznie w oparciu o jej rentowność. Podczas gdy naloty policji na takie instytucje były powszechne, te rodziny przestępcze były często informowane o nadchodzących nalotach ze strony skorumpowanych funkcjonariuszy i utrzymywały stosunki słodkie, sowicie spłacając policję. Wiedząc, że te gejowskie bary będą dla nich intratne, NYPD nieoficjalnie zezwoliła na kontynuowanie praktyki finansowanych przez przestępczość placówek LGBT+.

Stonewall, zarządzany przez rodzinę przestępczą Genovese, był jednym z największych takich miejsc. Istniała w skorumpowanej symbiozie z nowojorską policją przez wiele lat, dopóki ta ostatnia nie zorientowała się, że właściciele barów szantażują prominentne osoby, które bywały w barze, zwiększając swoje zyski. W jednym z najdrobniejszych posunięć w historii funkcjonariusze zdecydowali się zamknąć bar, nie widząc, że żaden z zysków z łapówek nie jest kierowany na nich. To tutaj robi się ciekawie.


Zamieszki

Około godziny 1:30 w dniu 28 czerwca 1969 r. nalot policji bar Stonewall. Mafia nie została poinformowana o nalocie, który okazał się szczególnie jadowity. Standardową procedurą w przypadku nalotu było nakazanie gościom ustawienia się w szeregu i okazania dowodu tożsamości, jednak tym razem funkcjonariusze rzekomo szorstko obchodzili się z imprezowiczami i niewłaściwie dotykali klientek.

Pomimo licznych relacji pierwszoosobowych, ciężko jest znaleźć konkretny katalizator tego, co wydarzyło się później. Napięcie w społeczności rosło tak długo, że najwyraźniej osiągnięto punkt krytyczny, nawet jeśli nie był on wykrywalny przez policję. Prawo potępiło osoby LGBT+ jako przestępców, medycyna uznała ich za niepoczytalnych, a Kościół uznał ich za grzeszników. Ciągły atak na lesbijki i gejów w latach 50. i 60. sprawił, że nie można było wyobrazić sobie pozytywnej tożsamości gejowskiej, nie mówiąc już o kulturze gejowskiej. Kopacz? Wszelkie próby walki z tym uciskiem ze strony członków społeczności doprowadziły jedynie do dalszego spychania ich w cień.

28 czerwca coś pękło. Ludzie w składzie odmówili przedstawienia tożsamości. Transwestyci odmówili zdejmowania kobiecej odzieży. Policja zaczęła wyprowadzać imprezowiczów na zewnątrz i dokonywać publicznych aresztowań. Jednak zamiast się rozwiązać, klienci kręcili się na zewnątrz, gromadząc jeszcze więcej gapiów.

Uczestnik Michael Fader wyjaśnia: „Nikt nie powiedział nic namacalnego… to było po prostu tak, jakby wszystko na przestrzeni lat osiągnęło punkt kulminacyjny podczas tej jednej konkretnej nocy w jednym konkretnym miejscu… To było jak ostatnia kropla”.

Według obserwatorów tłum stał się gwałtowny. W tłumie rozeszła się wiadomość, że policja przyjechała zbierać pieniądze z łapówek i zaczęli rzucać monetami w policyjne samochody. Zabrali cegły z pobliskiego placu budowy i rozpoczęli niszczenie samego Stonewall. W budynek rzucano śmietnikami, śmieciami, butelkami, kamieniami i cegłami, wybijając okna. Świadkowie zeznają, że „królowe płomieni”, prostytutki i gejowskie „dzieciaki ulicy” – najbardziej wyrzutki w społeczności gejowskiej – są odpowiedzialne za pierwszą salwę pocisków, a także za wyrwanie parkometru używanego jako taran drzwi Stonewall Inn.

Kiedy sytuacja się zaostrzyła, policja wezwała Taktyczne Siły Patrolowe (zasadniczo oddział zamieszek), jednak tłum LGBT+ urósł do przytłaczających rozmiarów. Bob Kohler, który spacerował z psem w noc Stonewall, wspomina: „policjanci byli upokorzeni. Nigdy, przenigdy się nie wydarzyły. Byli bardziej źli niż, jak sądzę, kiedykolwiek, bo wszyscy się buntowali… ale wróżki nie miały się buntować…


następstwa

Już wcześniej w USA miały miejsce znaczące protesty LGBT+ i miały one swoje znaczenie. Ale Stonewall należał do innego porządku z czterech powodów: było to jedyne trwałe powstanie; był jedynym, który obejmował tysiące ludzi; był jedynym, który był szeroko komentowany w mediach; i było wyjątkowe w tworzeniu nowego rodzaju organizacji bojowej (najpierw Front wyzwolenia gejów a później Sojusz działaczy homoseksualnych), a także nową ideologię polityczną.

Wcześniej gejowskie protesty i lobbing dostosowywały się do heteronormatywnych ram. Znaczące grupy „homofilów” sprzed Stonewall, takie jak Towarzystwo Mattachine i Córki Bilitis, celowo utrzymywały słowo „wesoły” w swoich nazwach.

Protestowali pokojowo przed parlamentem i sądami w garniturach i krawatach, próbując włączyć się w nie, udając się tak nieszkodliwie, jak to tylko możliwe. Stonewall udowodnił, że geje mogą protestować poprzez buntowniczy akt obejmowania się. Podczas zamieszek protestujący transwestyci stawiali czoła szeregom policji w formacjach tańczących go-go, krzyczeli melodie widowiskowe, rzucając cegłami w swoich ciemiężców i zasadniczo uzbrajali swoją queerową tożsamość.

W ciągu sześciu miesięcy od zamieszek w Stonewall aktywiści założyli ogólnomiejskią gazetę o nazwie Gay. W ciągu sześciu tygodni uruchomiono dwie inne gazety: Schodzić! Moc gejów; czytelnictwo tych trzech periodyków szybko wzrosło do 20,000–25,000 tys.

Christopher Street Liberation Day w dniu 28 czerwca 1970 roku upamiętnił pierwszą rocznicę zamieszek w Stonewall z zgromadzeniem na Christopher Street; z równoczesnymi marszami Gay Pride w Los Angeles i Chicago. Były to pierwsze w historii Stanów Zjednoczonych marsze Gay Pride. W następnym roku marsze Gay Pride odbyły się w Bostonie, Dallas, Milwaukee, Londynie, Paryżu, Berlinie Zachodnim i Sztokholmie. Marsz w Nowym Jorku obejmował 51 przecznic, od Christopher Street do Central Parku.

Te uroczystości upamiętniające wkrótce zyskały międzynarodowy apel, ponieważ spuścizna Stonewall została scementowana. Każdego czerwca coraz więcej osób queer wychodziło na ulice, by przypomnieć sobie, jak po raz pierwszy społeczność LGBT+ walczyła przeciwko przypisanej im tożsamości pokory.


Jak to dzisiaj pamiętamy

Suma zmian spowodowanych przez zamieszki w Stonewall przekształciła mały ruch homofilski w ruch masowy. W książce Davida Cartera o zamieszkach Stonewall: zamieszki, które wywołały gejowską rewolucję, Frank Kameny, aktywista z Waszyngtonu, DC twierdzi, że: „W czasach Stonewall mieliśmy w kraju od 1,500 do 2,500 grup gejowskich. Rok później było ich co najmniej XNUMX. Dwa lata później, o ile można było policzyć, było to XNUMX”.

Aby zrozumieć, dlaczego Stonewall miał tak zdumiewający wpływ, musisz wziąć pod uwagę efekt przechodnia. Immanuel Kant napisał o Rewolucji Francuskiej, że „wydarzenie, o którym mowa, nie wiąże się z żadnym z tych doniosłych czynów… Chodzi nam tutaj tylko o postawę obserwatorów, która ujawnia się publicznie podczas dramatu wielkich zmian politycznych .

Innymi słowy, upadek Bastylii i Rewolucja Francuska wywarły wpływ, jaki wywarły ze względu na ich wpływ nie na tych, którzy uczestniczyli w tych wydarzeniach, ale na tych, którzy byli ich świadkami. Tak samo było ze Stonewall: wydarzenie czerpało swoją siłę z emocjonalnego szoku, jaki wywołał u tych, którzy o nim słyszeli.

Członkowie społeczności LGBT+, zwłaszcza osoby trans, wciąż borykają się z oszałamiającymi wskaźnikami dyskryminacji, depresji i samobójstw. Kolorowa osoba trans jest dziewięciokrotnie bardziej narażona na zakończenie życia niż heteroseksualny, cisgenderowy członek społeczeństwa.

W każdym miesiącu dumy ważne jest, aby spojrzeć wstecz na to, skąd pochodzimy, ale także z niecierpliwością czekamy na to, co jest jeszcze do zrobienia. Ważne jest, abyśmy pamiętali, jak skuteczna może być wspólnotowa akcja przeciwko uciskowi i dyskryminacji. Stonewall przypomina nam, że przesunięcia tektoniczne są możliwe w dyskursie publicznym, jeśli chcemy o to walczyć. I, co najważniejsze, przypomina nam, że kilka odważnych czynów może zainspirować tolerancję na całym świecie.

dostępność