Raporty przewidują, że prawie połowa obywateli Wielkiej Brytanii postanawia więcej ćwiczyć, poprawić dietę lub schudnąć na przełomie nowego roku. Ale czy to obraz, za którym wciąż powinniśmy gonić?
Jedzenie, wino musujące, jarmarki bożonarodzeniowe i śnieg; Kocham tę porę roku odkąd pamiętam.
Ale wkrótce po wyluzowanym stylu życia i ucztach nadchodzi 1 stycznia i długa lista rzeczy do zrobienia, celów i obietnic. To moja szansa na nowy początek, lub — jak na 44% osób — być z powrotem na dobrej drodze do bycia „najlepszym sobą”.
Dla osób z zaburzeniami odżywiania ten sposób myślenia i tego typu postanowienia nie są szansą na poszukiwanie nowych celów. Często w rzeczywistości wyrządzają więcej szkody niż pożytku.
Francesca Baker, która wraca do zdrowia po dziesięcioleciach anoreksji, mówi, że często realizuje postanowienia noworoczne. „Chcę tylko stać się sprawniejszym i silniejszym, ale zawsze wiem, że mogę schudnąć” – mówi.
W przeciwieństwie do wielu z nas, Baker mówi, że w okresie świątecznym powstrzymuje się od jedzenia, aby mogła zaoszczędzić sobie na świątecznym obiedzie. „Tak naprawdę to się nigdy nie zdarza… a potem kończę w deficycie kalorii, zmarznięta i zmęczona”.
Mimo pandemii rok 2020 był pierwszym świętem od lat, w których czuła się swobodnie. W domu, sama ze swoim chłopakiem, jedli świąteczny obiad i pili rzeczy, z którymi w końcu czuła się komfortowo.
Lauren Webb, uzdrowicielka z Kornwalii, która przeżyła 15 lat z anoreksją, bulimią i zaburzeniami napadowego objadania się, spędziła Święta Bożego Narodzenia, bojąc się, co ludzie każą jej jeść lub co powiedzieliby, gdyby nic nie jadła, lub co gorsza przede wszystkim ukrywała to, czego nie jadła przed tymi, których kochała.
Jako anorektyczka, Webb mówi, że nie jedzenie nigdy nie było problemem. „Byłam tak zaangażowana, że jedzenie mnie po prostu nie interesowało” – dodaje. „Ale spotykałem się kilka razy z Włochami i brałem udział w przyjęciach, na których jedzenie było po prostu piętrzące się na moim talerzu — to było trudne”.
Następnie, jako bulimika, świąteczne obiady były emocjonalnym cyklem nadmiernego jedzenia, poczucia winy i pozbywania się go w kółko. Ale chociaż czuła, że osiągnęła ten sam efekt końcowy, co jej czas jako anorektyczka – poczucie winy zawsze nadrabiało zaległości.
„W tamtym momencie mojego życia nie wiedziałam, że możesz jeść bez poczucia winy”, mówi wzdychając.
Zaburzenia odżywiania Webba zaczęły się od szóstego roku życia. Jednym z jej najwcześniejszych wspomnień była decyzja, że powinna się głodzić. „Dostrajałam się do zmian i norm kulturowych” – wyjaśnia. „Dorastając w Connecticut, w społeczeństwie było wiele aspektów związanych z wyglądem i moim zdaniem, jeśli mogłem dobrze wyglądać w jakimkolwiek rodzaju odzieży, to wyglądałem dobrze”.
Jednak w Boże Narodzenie zaburzenia odżywiania mogą się szczególnie nasilić, gdy ludzie stają twarzą w twarz z ucztami, dużą ilością napojów i dużą ilością spotkań towarzyskich.
Głodzenie to sposób na to, by osoby cierpiące na samotność lub depresję przestały się tak czuć, mówi Jeanna Magagna, psychoterapeutka dziecięca i młodzieżowa.
Magagna, która jest również autorką książki A Psychotherapeutic Understanding of Eating Disorders in Children and Young People: Ways to Release the Imprisoned Self, mówi, że ludzie często szukają haju z endorfinami – tak samo jak z ćwiczeń – nie jedząc. Tak jak w wypadku, ciało wie, że umiera i przechodzi w tryb przetrwania. Więc nie czujesz żadnego bólu.
„Ale nie chodzi o jedzenie” – mówi Magagna. W rzeczywistości zaburzenia odżywiania zaczynają się, gdy jesteśmy jeszcze w łonach naszych matek. Jeśli dziecko nie ma spokojnego miejsca, ponieważ otrzymuje zbyt dużo kortyzolu – trudniej mu dostroić się do matki.