Menu Menu

Nowy premier Wielkiej Brytanii ponownie zaniepokojony nihilizmem klimatycznym

Od czasu mianowania Liz Truss na nowego premiera Partii Konserwatywnej, ponowny brak jasności co do kontynuacji finansowania niezbędnych badań i środków klimatycznych niepokoi ekspertów.

Obywatele Wielkiej Brytanii są, co zrozumiałe, zajęci polityką mającą wpływ na najbliższą przyszłość. Eksperci ds. ekologii patrzą jednak na dłuższą metę i zastanawiają się, co nowa zmiana przywództwa może oznaczać dla naszych wysiłków na rzecz złagodzenia zmian klimatycznych do połowy stulecia.

Mimo wiele skandale, w które wplątał się były premier Boris Johnson, Wielka Brytania rzekomo stała się wiodącym krajem pod względem zrównoważonego rozwoju podczas jego kadencji.

Teraz, z Liz Truss w gorącym miejscu potencjalnie do 2025 r. nie jest jasne, czy poprzednia mapa drogowa kraju na rzecz bardziej ekologicznej przyszłości zostanie uhonorowana, czy też priorytety – i plany finansowania – mogą teraz ulec zmianie.

Johnson często bronił tego, co jego rząd nazywał „supermocarstwo naukowe'; oficjalny program podsumowany kluczowymi celami podwojenia wydatków rządowych na badania naukowe (w tym zmiany klimatu) do 2024 r., zwiększenie ogólnodostępnych publikacji i zapobieganie biurokratycznym przeszkodom utrudniającym brytyjską naukę w rekrutacji zagranicznych talentów.

Mówiąc prościej, ten ostatni aspekt odnosi się do „naukowej części” umowy Brexit, jak elokwentnie ujął to prezes Royal Society Adrian Smith.

Rishi Sunak, konkurent Truss Torys, który był ministrem finansów Johnsona i kierował budżetem na nauki o klimacie, planował w pełni podtrzymać notatkę, ale nie uzyskał wystarczającego poparcia ze strony swoich rówieśników w głosowaniu wyborczym w tym tygodniu.

Zaledwie kilka dni później, nie tracąc czasu, Truss stwierdził już, że równoczesne rozwijanie gospodarki przy jednoczesnym zapobieganiu gwałtownym wzrostom cen energii jest pierwszym zadaniem. Oznacza to, że wydatki rządowe prawdopodobnie zostaną poddane przeglądowi, a badacz polityki naukowej James Wilson Jest zaniepokojony, że finansowanie badań zapewnia "potencjalnie duże źródło pieniędzy na najazdy".

Aktywiści klimatyczni i politycy opozycji pogorszyli się dzisiaj wraz z wiadomością, że Truss ma wyznaczony Jacob Rees-Mogg – człowiek, który wcześniej obwiniał wysokie ceny energii za „alarmizm związany ze zmianami klimatycznymi” – jako nowy sekretarz ds. energii.

„Żaden rząd, który choć trochę poważnie podchodzi do walki z bliźniaczymi sytuacjami klimatycznymi i naturalnymi, nie rozważałby nawet objęcia Jacoba Reesa-Mogga kierownictwem tego portfela” – powiedział. Caroline Lucas, zielony poseł do Brighton Pavilion. – To najgorszy możliwy kandydat w najgorszym możliwym momencie.

Greenpeace podzielił ten pogląd, nazywając pana Rees-Mogg „ostatnią osobą”, która powinna odpowiadać za raport dotyczący energii.

Po wczorajszej inauguracji oświadczył, że paliwa kopalne „będzie potrzebnew najbliższej przyszłości, twierdząc, że Wielka Brytania nadal osiągnie zero netto do 2050 r. Dopiero w zeszłym tygodniu Truss powtórzyła również swój zamiar wzmocnienia długoterminowych dostaw energii dla Wielkiej Brytanii za pomocą nowa runda licencjonowania do poszukiwania ropy naftowej i gazu na Morzu Północnym.

Kompletujemy wszystkie dokumenty (wymagana jest kopia paszportu i XNUMX zdjęcia) potrzebne do nikt argumentowałby, że ceny energii należy pozostawić do dalszej lawiny śnieżnej – trwały skutek pandemii i trwającego monopolu naftowego Rosji – niepokojące jest myślenie, że zmiany klimatyczne mogą stać się drugorzędną kwestią, gdy tylko kilka lat pozostało do osiągnięcia warunków porozumienia paryskiego .

To, co teraz musimy wyjaśnić, to stanowisko firmy Truss w sprawie ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności i chemikaliów. Wszystkie trzy były wcześniej objęte prawodawstwem UE, które Wielka Brytania może teraz całkowicie odrzucić, jeśli chce stworzyć własną interpretację.

Ta ewentualność, jak Shaun Spires z Zielony Sojusz stwierdza, oznaczałoby to „poważnie złą wiadomość dla środowiska”. Ale można się założyć, że brytyjska opinia publiczna nie położyłaby się na tym odwrocie i innych, związanych z przyszłością planety.

dostępność