Menu Menu

Burmistrz Londynu Sadiq Khan wzywa rząd Wielkiej Brytanii do zamrożenia czynszu

Ponieważ ceny mieszkań rosną, a przeprowadzka staje się prawie niemożliwa z powodu zwiększonej konkurencji, burmistrz Londynu prosi rząd o zamrożenie czynszu, co może zaoszczędzić mieszkańcom miasta 3,000 funtów w ciągu najbliższych dwóch lat.

Znalezienie domu w Londynie w tej chwili jest niczym innym jak wywołaniem kryzysu.

Zlokalizowanie mieszkania, które nie powoduje klaustrofobii ani bankructwa, zapewnienie oglądania i przyjęcie oferty to trzy oddzielne przeszkody – żadna z nich nie gwarantuje przejścia przez następną.

Według raportów autorstwa Wolny pokój i domekNajemcy mieszkający w stolicy Anglii płacą od 815 do 1,127 funtów miesięcznie za miejsce, w którym co noc mogą położyć głowę. Dla większości koszty wynajmu pochłaniają Wzrost o 40 ich całkowitego dochodu.

Wiedza, że ​​wynajem w Londynie jest Wzrost o 71 droższy w porównaniu do innych części Wielkiej Brytanii i siedzi w Procent 15.7 wyższy niż przeciętne koszty wynajmu tylko w zeszłym roku tylko dalej przekręca nóż.

I bez stwierdzania boleśnie oczywistego, koszty utrzymania wzrosła w związku z tym, że ludzie w całym kraju szczypią się w kieszenie – chyba że są właścicielami ziemskimi w Londynie, jak sądzę.

Prawdziwy człowiek ludu, burmistrz Londynu Sadiq Khan, ponagla rząd do zamrożenia czynszu, nazywając sytuację „hańbą”.

To nie pierwszy raz, kiedy Sadiq Khan poprosił rząd o rzucenie londyńczykom koła ratunkowego.

W 2018 roku napisał do posłanki Partii Pracy, Karen Buck, mówiąc: „Kryzys mieszkaniowy ma teraz taki wpływ na pokolenie londyńczyków, że argumenty za stabilizacją i kontrolą czynszów stają się przytłaczające”.

Połączenia list wyciekł, ale nic się nie zmieniło. Tak więc rok później uruchomił program reformy prywatnego najmu w Londynie, który przyznałby mu uprawnienia decyzyjne do zamrożenia kosztów dla obywateli.

Jego strategia kontroli i stabilizacji czynszów czerpała inspirację z Nowego Jorku i Berlina, gdzie liczba ludności rośnie w miarę jak ludzie przenoszą się, aby mieszkać i znaleźć pracę, co prowadzi do konkurencji na rynku mieszkaniowym i wzrostu kosztów. Jednak nic się nie zmaterializowało.

Można się tylko domyślać, czy astronomiczny wzrost cen najmu wystarczy, by przekonać rząd do zmniejszenia luzu londyńczykom. Być może prośba Sadiqa załatwi sprawę. Trzeci raz to urok, co?

Jako ktoś, kto chce się przeprowadzić za dwa tygodnie, powiedzmy, że mam cholerną nadzieję.

dostępność