Menu Menu

Czy Ameryka jest gotowa na rozwój zielonego sektora?

Kalifornia jest w kiepskim stanie. Tydzień po ogłoszeniu zakazu sprzedaży pojazdów napędzanych benzyną do 2035 r. państwo zwróciło się do swoich obywateli o zaprzestanie ładowania samochodów elektrycznych ze względu na zbliżającą się wydajność sieci.

Z Oceanem Spokojnym po lewej i pustynią Mojave po prawej, Kalifornia znana jest ze słonecznej i przyjemnej pogody o każdej porze roku. Zbudował również reputację jednego z najbardziej skoncentrowanych na środowisku stanów w kraju.

Może to wszystko ta witamina D, co?

Jednak wraz z pogłębianiem się kryzysu klimatycznego, ciepłe lata w Kalifornii stają się prawie nie do zniesienia, a wielu jej mieszkańców polega na całodobowej klimatyzacji, aby przetrwać dzień.

W rezultacie państwowa sieć elektryczna prawie osiąga pełną moc. Amerykańskie Stowarzyszenie Energetyki Publicznej poprosiło teraz 30 milionów Kalifornijczyków o oszczędzanie energii poprzez wyłączanie niepotrzebnych świateł, unikanie używania dużych urządzeń i ładowanie pojazdów elektrycznych.

Wraz z ogłoszeniem przez państwo zakazu dla pojazdów benzynowych do 2035 r. oraz wymogu, aby wszystkie nowe pojazdy sprzedawane do 2026 i 2030 r. emitowały zerową emisję – eksperci zastanawiają się, czy te nowo ustalone cele ekologiczne wyglądają bardziej jak pobożne życzenia.

Only Wzrost o 20 energii i elektryczności zużywanej w Ameryce pochodzi z zielonej energii – około 11 procent z energii słonecznej i 9 procent z wiatru. Liczba ta utrzymuje się na tym samym poziomie od 2016 r., ale jest taka, którą wielu Amerykanów zazwyczaj przeceniam.

Złote Państwo może się pochwalić najwyższa liczba pojazdów elektrycznych w kraju, a jeśli już zmaga się z przepustowością sieci na długo przed tym, zanim cała jego populacja będzie musiała się na nie przełączyć, co to oznacza dla przyszłości?

Niektórzy mogą wskazywać na prezydenta Bidena nowa ustawa o klimacie, który przeznaczył 370 mld USD na inwestycje w sektory zielonych technologii w całym kraju. Choć postać brzmi, jakby miała wywołać ogromną pozytywną zmianę, wielu pozostaje sceptycznych.

Forbes kwestionował już, czy sieć kalifornijska była w stanie wspierać szybki zwrot w kierunku czystej energii w ubiegłym roku, w szczególności, aby wspierać rozwijający się sektor pojazdów elektrycznych.

Oprócz tego, że jest w stanie wytrzymać rosnącą liczbę podłączonych do niego paneli słonecznych, głównym problemem w publikacji było to, czy decydenci zapewnią sprawiedliwe wdrażanie zielonej technologii.

Bazując na wcześniejszych trendach, przewidywano, że gospodarstwa domowe o niskich dochodach od samego początku będą się denerwować, pogłębiając już istniejące nierówności społeczne i ekonomiczne.

Nie chcę być zwiastunem złych wieści, ale wygląda na to, że w Kalifornii nie ma też żadnych planów zwiększenia sieci elektrycznej. Lokalny gubernator zaproponował budżet wart 5 miliardów dolarów na „utrzymać„sieć energetyczna, ale nie do podnieść to.

A jednak plan zakłada, że ​​głównymi dostawcami sieci energetycznej będą wytwórcy paliw kopalnych – przynajmniej w najbliższej przyszłości.

Ta sytuacja jest doskonałym przykładem tego, jak polityka środowiskowa, taka jak zakaz używania samochodów benzynowych i inwestowanie w bardziej ekologiczne technologie, może brzmieć świetnie, zwłaszcza gdy są ogłaszane za pomocą przemówień pełnych serca i siedmiocyfrowych budżetów.

W praktyce jednak zapewnienie, że infrastruktura potrzebna do wspierania bardziej ekologicznego stylu życia może bardzo łatwo ulec zniszczeniu. Wszystko, co możemy zrobić, to mieć nadzieję, że ogromny zielony budżet Bidena udowodni, że krytycy się mylą i ułatwią potrzebne zmiany w całym kraju.

Wygląda na to, że Kalifornia będzie tego potrzebować.

dostępność