Menu Menu

Pracownicy Frito-Lay strajkują w Kansas

Pracownicy fabryki Frito-Lay w Kansas zastrajkowali w wyniku fatalnych warunków pracy, pogorszonych przez pandemię.

Pracownicy fabryki amerykańskiej firmy Frito-Lay strajkują obecnie w Kansas z powodu nadmiernych godzin nadliczbowych, braku opieki personelu i złych warunków pracy.

Przemawiając do WICE, długoletni pracownicy twierdzą, że są rutynowo zmuszani do pracy na dwunastogodzinnych zmianach, siedem dni w tygodniu, co prowadzi do problemów zdrowotnych, takich jak zawał serca i wyczerpanie.

Wiadomość o strajku stała się popularna na Twitterze, ponieważ konsumenci w USA naciskają na bojkot wszystkich produktów Frito-Lay. Obejmuje to Doritos, Cheetos i Funyuns, wszystkie bardzo popularne potrawy w Ameryce.

Sytuacja pobudziła szerszą dyskusję na temat praw pracowniczych i praktyk wyzysku dużych, międzynarodowych korporacji. Covid-19 wywiera presję na wielu pracowników fabryk i siły roboczej, aby wydłużyli swoje godziny pracy i zrekompensowali braki kadrowe z niewielką motywacją poza obawą przed zwolnieniem.

Firmy takie jak Amazon rutynowo stoją w obliczu oskarżeń o przepracowany personel, a producenci żywności, tacy jak Burger King przegrywają całe zespoły personelu za jednym razem, czy powinniśmy robić więcej, aby chronić prawa pracowników, które wydają się ulegać erozji? Wydaje się, że media społecznościowe tak myślą.

Jaka była reakcja opinii publicznej i firmy?

Jak można się było spodziewać, Frito-Lay zaprzeczył oskarżeniom o nadgodziny i wyczerpanie personelu, pomimo bardzo szczegółowych i konkretnych relacji pracowników. Jeden z pracowników, Mark McCarter, wspomina incydent, w którym kolega zginął w fabryce.

„Kilka lat temu zmarł jeden facet, a firma kazała go odebrać, przenieść na bok i umieścić inną osobę na jego miejscu, nie zamykając firmy na dwie sekundy” – powiedział VICE.

Frito-Lay się wycofał przeciwko tej historii, stwierdzając, że „całkowicie odrzuca zarzut, że pracownik upadł i zmarł”. Twierdzi również, że współpracował z odpowiednimi związkami zawodowymi, aby zaoferować wyższe płace i „ulepszone zasady pracy”, aby zminimalizować nadgodziny, z limitem 60 godzin „wymaganej pracy” tygodniowo.

Szum w mediach społecznościowych pozostaje jednak zdecydowanie po stronie strajkujących, a użytkownicy Twittera domagają się znacznego wzrostu zysków i wartości netto firmy macierzystej PepsiCo w ciągu ostatnich kilku dekad. Płace robotników nie wzrosły w tym samym tempie.

Dlaczego jest to większy problem dla pracowników w ogóle?

Choć to ostrzeżenie może wydawać się odosobnionym incydentem, coraz częściej słyszymy o nim od dużych firm i marek.

Jak wspomniano, firmy takie jak Amazon i Whole Foods mają wywierać presję na pracowników niższej klasy, aby nadrobić liczby i popyt z powodu pandemii, głównie kosztem dobrego samopoczucia psychicznego i fizycznego.

Połącz to z wrodzony strach czasu wolnego, a także prawie połowa pracowników w USA raportowanie mając problemy ze zdrowiem psychicznym od początku pandemii, a sytuacja wydaje się bardziej korzystna dla prezesów i akcjonariuszy niż dla robotników.

Znajduje to również odzwierciedlenie w stawkach płac w porównaniu z inflacją i wzrostem firmy. Wynagrodzenia rzadko się poprawiały pomimo rosnących kosztów utrzymania, co sprawia, że ​​wiele miejsc pracy z płacą minimalną jest niemożliwych do utrzymania.

Nierówność wzrosła wykładniczo w ciągu ostatnich czterdziestu lat, ponieważ dysproporcja majątkowa wciąż się pogłębia. Badania pokazują, że Covid-19 ma: jeszcze bardziej to wzmocniło, a dziesięć najbogatszych ludzi na Ziemi od początku 637 r. otrzymało dodatkowe 2020 miliardów dolarów.

Prywatne związki utworzone w celu ochrony praw pracowników niższego szczebla również dostrzegły stały spadek, co utrudnia pracownikom fabryki wyrażanie niezadowolenia lub strajkowanie bez obaw o reakcję lub utratę pracy.

Choć wydaje się, że z Frito-Lay wszystko idzie w dobrym kierunku, warto pamiętać, że nowy, proponowany limit pracy to wciąż 60 godzin tygodniowo. Odpowiada to dwunastogodzinnej zmianie przez pięć dni w tygodniu – czyli nadal daleko zbyt wiele.

Wprowadzenie szeroko zakrojonych zmian i poprawa praw naszych kluczowych i kluczowych pracowników jest wprawdzie bardzo trudne, ale najlepiej jest bojkotować produkty i usługi marek, które nadużywają pracowników. Ważnymi krokami są również bieżące informacje online i pisanie do władz lokalnych.

Najlepszym sposobem, w jaki możemy pomóc, jest bycie świadomym konsumentem i podejmowanie mądrych, etycznych decyzji, które uwzględniają tych, którzy dostarczają nam kupowane przez nas przedmioty. Im mniej ludzi umiera, by zrobić Doritos, tym lepiej.

dostępność