Menu Menu

Drogie artystki: przestańcie przepraszać za zdobywanie nagród

Grammy raz przeciwko dowodzi, że kobiety mają problem z pokorą.

Czy ktoś pamięta, kiedy – i to z daleka, bo to było jakiś czas temu – w 2007 roku Eddie Murphy wypadł szturmem Oscara po stracie najlepszego aktora drugoplanowego na rzecz Alana Arkina? No dobrze, może coś nowszego: kiedy uznany reżyser Spike Lee też wypadł szturmem nagród Akademii po jego filmie BlacKkKlansman straciłem najlepsze zdjęcie do Zielona Książka?

Jeśli są one zbyt niszowe, to z pewnością pamiętasz, a przynajmniej zdajesz sobie sprawę z długiej i trudnej historii przejmowania nagród przez Kanye Westa, aby ogłosić prymat Beyoncé w kategorii, której nie wygrała. Przygnębiona twarz 19-letniej Taylor Swift podczas rozdania nagród MTV w 2009 roku, a następnie Beck na Grammy w 2015 roku, na zawsze zapisze się w historii popkultury. Człowieku Kanye, Beyoncé ma się dobrze, nie potrzebuje twojej pomocy.

Niezwykłe jest porównanie tych przejawów zahamowania rozwoju z typową kobiecą mową akceptacji. Po tym, jak Billie Eilish wygrała album roku na ostatnich Grammy, ona zaczęła swoje przemówienie z skromnymi słowami: „Czy mogę po prostu powiedzieć, że uważam, że Ariana [Grande] na to zasługuje?”. Podobnie, podczas dramatycznej pauzy przed ujawnieniem najlepszego popowego występu solowego, końcowa zwycięzca Lizzo została sfilmowana ze skrzyżowaniem palców i skandowaniem imienia Beyoncé (patrz poniżej).

Są to przejmujące przejawy siostrzanego związku w branży pozbawionej przeszkód dla kobiet, ale są również ilustracją głęboko zakorzenionego poczucia niezasłużenia powszechnego wśród młodych kobiet. Oczekiwanie na kobiecą pokorę wywodzi się z tych samych szkodliwych korzeni, które zachęcają nas do nieśmiałości, nieśmiałości i ciszy. Wielokrotnie uczą nas prezentacje kobiet w mediach, zarówno prawdziwych, jak i fikcyjnych, że pożądane kobiety nie znają swojej urody, a kobiety, którym zawdzięczają swój sukces, są jałowe, przeciętne i wredne.

Mężczyźni, zwłaszcza rasy białej i heteroseksualnej, nie są zaznajomieni z tego rodzaju zinstytucjonalizowaną dyskryminacją i często oczekują, że ich opinie zostaną automatycznie poparte. Oczekują, że na scenie będzie wystarczająco dużo miejsca dla nich wszystkich i zwykle mają rację.

Nie tak z kobietami. Kiedy otrzymujemy w centrum uwagi, a zwłaszcza gdy mamy mandat do przemawiania, jesteśmy głęboko świadomi rzadkości naszej okazji i analizy, która nieuchronnie się z nią wiąże. Pytamy, czy zasługujemy na tak rzadko przydzielany czas ekranowy i czy powinien był on trafić komuś innemu. Mamy tendencję do bagatelizowania naszych osiągnięć i unikania przyjmowania wyróżnień z obawy, że zostaniemy uznani za zarozumiałych.

To właśnie te tendencje powodują, że złotówki są przepuszczane na rozdaniach nagród. „Nie mogę przyjąć tej nagrody” Adele powiedziany podczas jej przemówienia na Grammy 2017 za album roku. „Jestem bardzo pokorny i wdzięczny, ale moje życie to Beyoncé [przypis autora: do cholery]…płyta Lemonade była po prostu taka monumentalna”. Ona wtedy złamał cholerną Grammy na pół podzielić się nim z królową B.

Fakt, że Adele czuła się do tego zmuszona, bezpośrednio ilustruje problem z pokazami nagród – i nie mówię tylko o tandetnym wykonaniu ich trofeów. Ponieważ tak wiele dziedzin twórczych jest zdominowanych przez mężczyzn, kobiety czują się winne za zajmowanie pozornie ograniczonej przestrzeni od innych kobiet.

Akt Adele był oczywiście nawiązaniem do momentu w kultowym klasyku Wredne dziewczyny – film, który jest odpowiednią analogią do opadu, który występuje ze strony wielu kobiet domagających się przestrzeni i uznania – kiedy ucząca się w domu outsiderka, królowa pszczół, Cady Heron, łamie koronę królowej balu na kawałki i dzieli się nią z innymi nominowanymi. „Kiedy myślę o tym, ilu ludzi tego chciało, a ile osób płakało nad tym i tak dalej…” – mówi, patrząc na tanią plastikową biżuterię. „To znaczy, myślę, że wszyscy dzisiaj wyglądają jak członkowie rodziny królewskiej”. Kolejny wzruszający moment kobiecej solidarności. Ale ta chwila przychodzi do kobiet z North Shore High School dopiero po miesiącach, prawdopodobnie latach wewnętrznej toksyczności.

Większość czasu Cady w liceum to egzystencjalny koszmar z powodu wąskich oczekiwań co do tego, jakie powinny być kobiety. W jednej wczesnej scenie każdy członek plastiku systematycznie rozdziera swój wygląd przed lustrem – kobiety nie mogą być zadowolone z tego, jak wyglądają i muszą nieustannie upokarzać się przed ideałem estetycznej perfekcji. Co więcej, kobietom nie wolno być zbyt mądrym – Cady wielokrotnie powtarza się, że dołączenie do matematyków to „społeczne samobójstwo” i dosłownie udaje, że oblała test, żeby jej zauroczenie się nią zainteresowało.

Związki kobiet w Wredne dziewczyny są definiowane przez przestrzeganie ścisłej hierarchii, która nie tylko odzwierciedla doświadczenia ze szkoły średniej, ale także wzmacnia ideę, że na szczycie jest miejsce tylko dla jednej kobiety. Po tym, jak dawna plastyczna głowa Reginy George wypadła z łask, jej sługusy natychmiast przyczepiają się do innego władcy – Cady. Te kobiety nie wyobrażają sobie świata, w którym więcej niż kilka z nich, na ogół te idealnie dopasowane do męskiego spojrzenia, może poczuć komfort społecznej władzy (a nawet plastikowi nie pozwala się na luksus autentycznej osobistej ekspresji, z wszystkimi z nich wybiera zupełnie inne ścieżki pod koniec filmu, gdy ich wpływ społeczny ulatnia się).

Moment Cady z koroną na balu, podobnie jak Adele na Grammy, jest próbą stworzenia miejsca w centrum uwagi dla różnych rodzajów kobiecej mocy, które obiektywnie powinny istnieć w pierwszej kolejności.

Istnieje wyraźna różnica między tym, jak mężczyźni i kobiety akceptują pochwały, a tym, jak oceniane są ich reakcje (wciąż jestem zdumiony, jak ludziom udało się demonizować Taylor po wybuchu Kanye). Oczywistym rozwiązaniem wydaje się stworzenie większej przestrzeni dla kobiet w centrum uwagi – lub przynajmniej danie im większego udziału. Niechęć do częstszego nagradzania kobiet utrzyma zakorzenioną płochliwość, jaką wywołały wieki nierówności. Choć raz miło byłoby zobaczyć galę rozdania nagród, na której kobiety uznają swoje sukcesy bez cienia poczucia winy.

Ponadto, według wszystkich we wszechświecie, fajnie byłoby dać Beyoncé więcej nagród.

dostępność