Unia Europejska uzgodniła plan stymulacyjny do odzyskiwania koronawirusa, który pokazuje cudowną współpracę, ale wiąże się z pewnymi ważnymi ustępstwami.
Po intensywnej pięciodniowej, podobno gorącej debacie, UE jednogłośnie uchwaliła porozumienie, które ma pomóc w odbudowie gospodarek jej członków po COVID. Porozumienie obejmuje szereg „pierwszych” w dziedzinie stosunków międzynarodowych, w tym zadłużenie zbiorowe, które mogą stanowić nowy punkt odniesienia dla współpracujących ze sobą państw sojuszniczych. Zawiera jednak pewne niepokojące kompromisy dotyczące przepisów dotyczących ochrony środowiska i praworządności.
Rozdać!
- Charles Michel (@eucopresident) 21 lipca 2020 r.
Porozumienie zostało wesoło ogłoszone przez przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela na Twitterze wczoraj o 4:31. 'Rozdać!' – szybka, prosta deklaracja podsumowująca złożone, mozolnie osiągnięte porozumienie.
Przywódcy 27 krajów członkowskich UE zebrali się w Brukseli na pierwszym spotkaniu cielesnym od czasu pandemii – spotkaniu, które okazało się być najdłuższym od 20 lat. Porozumienie pozwoli na wpompowanie 750 miliardów euro w gospodarkę UE, które wraz z wewnętrznymi planami stymulacyjnymi opracowanymi przez każdy suwerenny rząd, miejmy nadzieję, utrzymają blok podczas wstrząsów wtórnych pandemii.
Umowa obejmuje wspólne pożyczanie pieniędzy przez kraje członkowskie, z których część zostanie przekazana walczącym państwom UE w formie dotacji. Jest to perspektywa, która jeszcze rok temu wydawałaby się nie do pomyślenia i prawdopodobnie nadal sprawiała, że palce u nóg wielu północnoeuropejskich dyplomatów unosiły się z przerażenia; ale to są bezprecedensowe czasy.
Szefowa UE Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron, który prowadził negocjacje, początkowo zaproponowali pakiet, który przeznaczył 500 mld euro z 700 mld euro na dotacje. Kwota ta została ostatecznie rozwodniona do 390 mld euro, a 360 mld euro rozdano jako pożyczki.
Dynamika geopolityczna zmierzyła chwiejne gospodarczo południowe państwa Włochy i Hiszpanię, które zostały szczególnie mocno dotknięte przez koronawirusa, z „oszczędną czwórką” Austrią, Danią, Szwecją i Holandią, które niechętnie rozdawały pieniądze. .
Holenderski premier Mark Rutte, któremu podlega budżetowo konserwatywny rząd, był szczególnie zagorzałym przeciwnikiem dawania rządom z historią nieodpowiedzialności gospodarczej bez długów. Naciskał na położenie większego nacisku na pożyczki, a nie dotacje i forsował warunki strukturalnej reformy gospodarczej z nimi związane, aby zapewnić wydatkowanie pieniędzy.