Organizacja charytatywna ostrzegła, że liczba osób zmagających się z „chorobliwym zajęciem się jedzeniem” prawdopodobnie wzrośnie, ponieważ podstawowe artykuły pierwszej potrzeby staną się coraz bardziej niedostępne w całym kraju.
Według Beat, wiodącej brytyjskiej organizacji charytatywnej zajmującej się zaburzeniami odżywiania, około 1.25 miliona Brytyjczyków cierpi na anoreksję, bulimię lub zaburzenie polegające na unikaniu restrykcyjnego przyjmowania pokarmu.
Liczba ta znacznie wzrosła wśród młodych ludzi i dzieci podczas pandemii, z których 10,000 2021 zostało zmuszonych do poszukiwania leczenia między kwietniem a grudniem XNUMX r., aby poradzić sobie z wyzwalaczami wywołanymi przez zakłóconą rutynę, izolację społeczną i wysoki poziom stresu.
Nie tylko to, ale podobno wzrosła liczba przyjęć do szpitala osób z zaburzeniami odżywiania w samej Anglii 84 procent w ciągu ostatnich pięciu lat.
A teraz Beat ostrzega, że koszty życia w kryzysie – spowodowane przez eskalacja inflacji co spowodowało wzrost cen żywności i napojów? 15 procent – prawdopodobnie wywoła dramatyczny wzrost liczby osób zmagających się z „chorobliwym zaabsorbowaniem jedzeniem”.
„Jeśli ktoś jest podatny na zaburzenia odżywiania lub miał zaburzenia odżywiania w przeszłości, pomijanie posiłków może być prawdziwym wyzwalaczem nawrotu lub nawet wywołać początek zaburzenia odżywiania” – mówi dyrektor kliniczny Beat. Jessa Griffithsa.
„Zaburzenia odżywiania i zaburzenia odżywiania to chorobliwe zaabsorbowanie jedzeniem i wagą. Każdy niedostatek lub niedostatek najprawdopodobniej zwiększy tę troskę.
Rachunki za energię, czynsz i podstawowe potrzeby stają się z dnia na dzień coraz bardziej nieopłacalne, sytuacja już się poprawiła miliony do głodu w całym kraju.