Menu Menu

Kryzys opioidowy w Afganistanie tylko się pogłębia

Lata uporczywego ubóstwa i wojny skłoniły tysiące Afgańczyków do używania narkotyków. Uzależnienie jest napędzane przez płodny przemysł maku w tym kraju. Teraz, pod rządami talibów, kryzys nie wykazuje oznak poprawy. 

Ebrahama Norooziego niedawne spojrzenie na kryzys narkotykowy w Afganistanie rysuje makabryczny obraz.

Ludzie umierający na zboczach Kabulu, inni już odeszli. Afganistan Noroozi jest krajem pogrążonym w uzależnieniach i kryzysie, po latach biedy i wojen, które doprowadziły tysiące do heroiny i opiatów.

Kraj od lat zmaga się z pogłębiającym się kryzysem narkotykowym, trwającą wojną i kwitnącą produkcją maku, tworząc idealną burzę podaży i popytu.

Ale odkąd talibowie przejęli kontrolę nad Afganistanem w 2021 r., drakońskie przepisy antynarkotykowe tylko dolały oliwy do nasilającego się pożaru.

Afganistan jest obecnie największym na świecie producentem opium i heroiny (stanowi 85% światowej produkcji), a obecnie stać się głównym źródłem metamfetaminy. Wielu użytkowników uciekało się do narkotyków, gdy wojna zniszczyła ich rodziny, a bieda zburzyła ich życie.

Rządy talibów przyspieszyły upadek finansów z powodu wstrzymania finansowania międzynarodowego, utrudniając rodzinom afgańskim przetrwanie finansowe.

ONZ szacowała w 2015 r., że w tym roku narkotyki zażywało nawet 2.3 mln osób (co stanowi 5% populacji). Wydaje się, że liczba ta wzrosła w ostatnich latach.

Dziś talibscy funkcjonariusze patrolują ulice Kabulu w poszukiwaniu narkomanów. Fundamentaliści zakazali uprawy maku, gdy byli u władzy w latach 1996-2001. Ale została przywrócona po interwencji USA, a dziś nielegalny handel narkotykami pomaga Finansowanie rządów Talibów.

Urzędnicy rządowi twierdzą, że „prowadzą [uzależnionych] ku lepszej ścieżce życia”, pomagając im uniknąć używania narkotyków, rozprawiając się z lokalnymi dilerami. Ale pomimo nalegań Talibów, że sytuacja się poprawia, użytkownicy narkotyków są przymusowo usuwani z ulic, maltretowani i więzieni w obozach w ramach narodowej akcji „czyszczenia”.

Te brutalne metody w niewielkim stopniu przyczyniły się do poprawy kryzysu narkotykowego. Tysiące narkomanów żyją w nieludzkich warunkach pośród kabulskich ścieków, a brak ochrony rządowej oznacza, że ​​setki umierają każdego miesiąca, pozostawione w błocie.

Przywódcy talibów opublikowali surowe kodeksy postępowania, określające zakaz używania jakichkolwiek narkotyków w Afganistanie. Pozostają jednak niejednoznaczni w kwestii uprawy maku. Urzędnicy powiedzieli, że nie chcą ingerować w branżę, ale stała się ona ważnym pionkiem w ich walce o wpływy narodowe. „Kiedy społeczność międzynarodowa nas rozpozna”, powiedział Mohajir, rzecznik talibskiego „Ministerstwa Promocji Cnoty”, „zabronimy sadzenia tych substancji, tak jak było przed 2001 rokiem”.

Aresztowania osób uzależnionych rzadko kończą się rehabilitacją, a zaplecze jest ograniczone. Bardziej powszechne są obozy leczenia z użyciem przemocy, w których mieszkańcy są ogoleni i mogą być przetrzymywani w barakach do 45 dni. Osoby uzależnione nie otrzymują żadnego leczenia, gdy przechodzą odwyk, a większość wraca do zażywania narkotyków po uwolnieniu.

Dziennikarze tacy jak Noroozi mają nadzieję, że zwiększony zasięg zwiększy świadomość wśród światowych przywódców, ale pomimo obietnicy talibów rozwiązania afgańskiego kryzysu narkotykowego, korupcja w rządzie i brak międzynarodowego wsparcia oznaczają, że postęp wydaje się mało prawdopodobny.

dostępność