Rozmawialiśmy z założycielką Force of Nature, Clover Hogan, o tym, na czym światowi przywódcy powinni skupić się na tegorocznym szczycie i jak my, jako jednostki, możemy zagwarantować, że ich rozmowy przełożą się na konkretne działania.
W wieku zaledwie 11 lat Clover Hogan ogłosiła się ekologiem.
Od tego czasu niestrudzenie współpracuje ze swoją organizacją Force of Nature zmobilizować zmiany poprzez umożliwienie młodym ludziom podjęcia działań zamiast zamykania się w obliczu kryzysu klimatycznego.
Wierzy, że w czasie tak ostrym jak COP27 – po dziesięcioleciach nieudanych obietnic i coraz bardziej niepewnej przyszłości na horyzoncie – musimy przekuć nasze emocje w działanie i zjednoczyć się jako społeczność, aby światowi przywódcy naprawdę słuchali i, miejmy nadzieję, , załatwiać sprawy.
Usiedliśmy z Koniczyna wczoraj, aby dowiedzieć się więcej.
Zobacz ten post na Instagramie
Thred: COP ma już 27 lat, ale światowi liderzy są nadal nietraktowanie kryzysu klimatycznego jako sytuacji wyjątkowej. Jak efektywne są według Pana rozwiązania, które zostały zaprezentowane do tej pory?
Koniczyna: Ponieważ niektóre rozwiązania zajmują nieproporcjonalnie dużo czasu antenowego, dużo mówimy o niektórych rozwiązaniach technologicznych, które nas „uratują”, niekoniecznie trafiając w sedno kryzysu. Na przykład można usłyszeć o technologii wychwytywania dwutlenku węgla bez uznania roli drzew (które są najlepszą technologią wychwytywania dwutlenku węgla, jaką mamy) lub znaczenia przywracania i ochrony przyrody. I krytycznie myślę, że jedną z rzeczy, która często jest pomijana, jest rola ludzi. Naprawdę łatwo jest mówić o sprawiedliwości środowiskowej i społecznej jako o dwóch osobnych rzeczach, ale nie możemy chronić przyrody bez budowania sprawiedliwych i sprawiedliwych społeczności. W tej chwili duży nacisk kładzie się na straty i uszkodzenia. Istnieje pewien stopień załamania klimatu, który jest już zablokowany z powodu historycznych emisji, co oznacza, że kraje – głównie na globalnym południu – są już zablokowane w reperkusjach tego. Ci, jak Pakistan, który w tym roku był świadkiem wysiedlenia milionów z powodu katastrofalnych powodzi, którzy w najmniejszym stopniu przyczynili się do tego problemu. To one muszą być wspierane przez kraje dysponujące zasobami i bogactwem, aby sfinansować sprawiedliwą transformację. Na COP26 zapowiedziano finansowanie, ale nadal nie doszło do jego realizacji.
W tym roku prosimy o obiecane pieniądze.
Thred: Jaki był twój główny wniosek z zeszłorocznego szczytu i jakie ulepszenia chciałbyś zobaczyć na tegorocznym po wielu katastrofach klimatycznych, których byliśmy świadkami?
Koniczyna: W zeszłym roku widzieliśmy dużo reprezentacji społeczeństwa obywatelskiego i młodych ludzi, ale wciąż słyszymy wiele z tych głosów w symboliczny sposób. Jako młoda aktywistka często widzisz siebie, gdy zostajesz zaproszony do pokoju i jesteś tam jedyną młodą osobą lub w ogóle nie uczestniczysz w procesie podejmowania decyzji. Nie wystarczy już tylko dać młodym ludziom mikrofon czy nawet miejsce przy stole. To młodzi ludzie to dziedziczą. Podobnie jak społeczności pierwszej linii, społeczności tubylcze, które muszą być zaangażowane w decyzje, które ostatecznie na nas wpływają. Niestety, dzisiejsi światowi liderzy są nieproporcjonalnie bladzi, męscy i przestarzali. Starsi, biali mężczyźni, którzy podejmują decyzje, których potencjalnie nie pożyją wystarczająco długo, aby zobaczyć konsekwencje. Potrzebujemy kobiet przy stole. Potrzebujemy młodych ludzi. Potrzebujemy społeczności z pierwszej linii.
Thred: W kontekście dotychczasowych wysiłków (lub ich braku) uważasz, że wyznaczone do tej pory cele są osiągalne, czy zbyt ambitne? Czym powinniśmy mierzyć sukces dyskusji?
Koniczyna: Nawet jeśli wielu światowych liderów zaprzecza, pilność tych rozwiązań jest trudna do zignorowania. Naprawdę przerażające jest to, że według większości ostatnich badań ONZ, które się ukazały, nie ma realnej drogi do 1.5 stopnia, co, jak wiemy, jest punktem krytycznym dla katastrofy klimatycznej. Jeśli nie uda nam się ograniczyć emisji, zobaczymy niekontrolowane zmiany klimatyczne w wielu częściach świata, co jest przerażające, ponieważ nawet wiele zobowiązań globalnych, które zostały podjęte do tej pory, nie kieruje nas na tę ścieżkę – nie mówiąc już o działaniu. Biorąc to pod uwagę, nie sądzę, aby pochylanie się nad doomizmem i rozpaczą, że „jest za późno”, nie jest skuteczne, ponieważ jest to uprzywilejowana odpowiedź. Już teraz tak wiele osób przeżywa zmiany klimatyczne, jest już przesiedlonych, traci życie i środki do życia. Nie mają wyboru, czy powiedzieć, że jest za późno lub za daleko. Dla nich to zrób albo zgiń.
Thred: Jak możemy (jako aktywiści i osoby zaangażowane w sprawę) wzmacniać głosy społeczności z pierwszej linii – tych najbardziej dotkniętych kryzysem?
Koniczyna: Po pierwsze, zaczyna się od uznania własnego przywileju. Pochodzę z Australii, teraz mieszkam w Wielkiej Brytanii. Oba te narody mają w swojej historii kolonizację. Kraje te są bogate, ponieważ wydobyły je z globalnego południa – które teraz odczuwa główny ciężar kryzysu klimatycznego.
W tej notatce ważne jest, abyśmy rozpoznali naszą historię. Uznajemy, że kryzys klimatyczny jest objawem systemu, który wydobył wartości z tych społeczności. Taki, który również nie wypłacił odszkodowań ani strat i szkód.
Po drugie, musimy stale upewniać się, że otwieramy za sobą drzwi, podnosząc na duchu głosy innych. Dlatego tak wiele z tego, co robimy w Force of Nature, nie polega wyłącznie na pomaganiu młodym ludziom w przełożeniu eko-niepokoju na działanie, ale na pomaganiu im w rozwijaniu umiejętności, aby naprawdę zmienić świat. Robimy to za pomocą całego szeregu sesji szkoleniowych. Obejmują one od pokazania młodym ludziom, jak się zabierać – wykorzystania komunikacji jako narzędzia do zmiany – po nauczenie ich krytycznego doradzania decydentom w sprawach biznesu i polityki, w których obecnie tkwi duża część władzy.
Stamtąd stwarzamy możliwości zapewnienia młodym ludziom miejsca przy stole. Uznajemy wpływ i zasoby, jakie posiadamy, i oceniamy, jak najlepiej je rozdysponować, aby zapewnić, że głosy, które wymagają wzmocnienia, zostaną wzmocnione. Mobilizujemy nastawienie do działania.