Menu Menu

Caleb McLaughlin otwiera się na temat rasistowskich fanów „Stranger Things”

Doświadczenie McLaughlina dowodzi jednego: czy młodzi, starzy czy szalenie odnoszący sukcesy, nawet ci, którzy wydają się nietykalni, wciąż spotykają się z rasizmem. 

Wszyscy jesteśmy winni tajemniczych gwiazd Hollywood.

Unieśmiertelniamy ich do tego stopnia, że ​​śmierć głównego aktora wydaje się być stratą bliskiej osoby. Ich bogactwo wydaje się nietykalne – ich sława nie ma końca.

Ze wszystkich celebrytów chyba żadna nie jest bardziej urzekająca niż gwiazda dziecięca. Zdolność do osiągnięcia sławy i fortuny przed ukończeniem 20 roku życia jest niemal niewiarygodna, zmuszając nas do niewzruszonego gapienia się, gdy te niezręczne dzieciaki stają się młodymi dorosłymi.

Ale bez względu na to, jak niewyobrażalne jest pojęcie „cudownego dzieciaka”, nadal trudno jest pojąć, że młode gwiazdy napotykają jakiekolwiek trudności.

Żaden przykład nie dowodzi tego bardziej niż przyznanie się gwiazdy „Stranger Things” Caleba McLaughlina do stawienia czoła rasizmowi fanów. 20-letni aktor – który po raz pierwszy spotkał sławę w wieku zaledwie 14 lat – otworzył w tym tygodniu swoje doświadczenia związane z bigoterią, wysyłając w Internecie szalony komentarz.

Wydaje się dziwne, że kolejna historia hollywoodzkiego rasizmu – choć nieznośnie przygnębiająca – może zaskoczyć. A jednak niekończący się strumień podejść do doświadczenia McLaughlina sugeruje, że te rzeczywistości wciąż nas zaślepiają.

W tym przypadku, surowa relacja McLaughlina wybiera ten zagadkowy obraz dziecięcej gwiazdy, drapiącej się po jej powierzchni, aż bańka „nietykalnych” celebrytów pęka nam w twarzach.

„Stranger Things” jest wirusowym mega-hitem od czasu wyemitowania pierwszego odcinka w 2016 roku. Kiedy wyemitowano czwarty sezon Netflix tego lata, był numerem 2 na platformie na świecie i numerem 1 w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych.

McLaughlin jest jedną z sześciu przełomowych dziecięcych gwiazd serialu, co czyni go jednym z najbardziej znanych młodych ludzi na świecie.

Ale nawet ten koktajl sukcesu nie uchronił go przed rasizmem.

Na imprezie Comic Con w Belgii w tym tygodniu McLaughlin przyznał, że fanatyzm fanatyków nieodwracalnie ukształtował jego dzieciństwo.

„Zdecydowanie odbiło się to na mnie jako młodszym dzieciaku”, powiedział publiczność konwencji. „Mój pierwszy Comic Con, niektórzy ludzie nie stali w mojej kolejce, ponieważ byłem czarny”.

McLaughlin kontynuował: „Nawet teraz niektórzy ludzie nie podążają za mną lub nie wspierają mnie, ponieważ jestem czarny. Czasami za granicą czujesz rasizm, czujesz bigoterię. Czasami trudno jest o tym rozmawiać i ludziom zrozumieć, ale kiedy byłam młodsza, na pewno bardzo mnie to wpłynęło”.

Wspomina kwestionowanie swojej wartości jako członka obsady, porównując się do swoich białych rówieśników. „[Zastanawiam się] dlaczego jestem najmniej lubiany? [Dlaczego mam] najmniej obserwujących? Występuję w tym samym programie, co wszyscy z pierwszego sezonu.

To pierwszy raz, kiedy McLaughlin wyraźnie mówi o swoich doświadczeniach z rasizmem w świetle reflektorów.

A opinia publiczna podkreśla, że ​​ludzie kolorowi – sławni czy nie – nie mają obowiązku dzielić się swoimi historiami z białą publicznością, której niekończący się szok wywołany realiami niesprawiedliwości rasowej jest tak samo zmęczony, jak i szkodliwy.

Ale McLaughlin wykorzystuje swoją platformę – i swoją otwartość – do pobudzania pozytywnych zmian.

„Chcę szerzyć pozytywność i miłość, bo nie oddaję nienawiści ludziom, którzy mnie nienawidzą”.

Jego surowa relacja o rasizmie w dzieciństwie jest zarówno pokazem wsparcia dla czarnych dzieci – z których wiele po raz pierwszy będzie nawigować w tragicznych realiach naszego społecznego krajobrazu – jak i przebudzeniem dla tych, którzy wciąż umieszczają celebrytów na piedestale.

„Moi rodzice musieli powiedzieć: „To smutna prawda, ale to dlatego, że jesteś czarnym dzieckiem w serialu” – powiedział McLaughlin. „Ponieważ urodziłem się z tą piękną czekoladową skórką, nie jestem kochany”.

Dla legionów fanów, którzy z pewnością kochają McLaughlina, to stwierdzenie może wywołać falę zaprzeczenia, pragnienie ślepego upewnienia go, że te dziecięce uczucia nieadekwatności były w jego głowie.

Ale nie o to chodzi. Ostatecznie McLaughlin – podobnie jak wiele czarnych gwiazd – pokazuje nam, że wspieranie celebrytów, których, jak twierdzimy, uwielbiamy, oznacza akceptację, że ich życie jest dalekie od ideału.

Co najważniejsze, te brodawki i wszystkie rzeczywistości oznaczają zaakceptowanie piedestałów, na których umieszczamy młode czarne gwiazdy, które są często złoconymi klatkami.

dostępność